"Fanka Popka" pozwie tatuatora
Aleksandra Gałuszka w 2006 roku postanowiła wytatuować sobie gałki oczne. Niestety po tym zabiegu pojawiły się komplikacje, w wyniku których dziewczyna zaczęła tracić wzrok. 26-latka straciła widoczność w prawym oku, a także ma mocno ograniczoną widoczność w lewej gałce ocznej. W niedawnym wywiadzie kobieta opisała swoją historię. Zdradziła, że tatuator twierdził, że nie ma się czym martwić i wszystko zostało wykonane profesjonalnie.
Poinformowałam tatuatora, że straciłam wzrok w prawym oku, jednak zapewniał mnie, że mam się niczym nie martwić, że wszystko jest w porządku. Cały czas później przekonywał mnie, że zabieg został wykonany prawidłowo. Kazał robić mi okłady z kory dębu kupionej w aptece, zakrapiać płynem do soczewek oko, przepłukiwać i brać leki przeciwbólowe
- relacjonowała Aleksandra Gałuszka w programie "Alarm!"
W swoim niedawnym poście na Instagramie Aleksandra podkreśliła również, że choć decyzja o tatuażu oczu może nie była najlepsza, to nie zwalnia to tatuatora od odpowiedzialności za źle wykonany zabieg.
To czy moja decyzja na tatuaż oczu była głupia nie zmienia tego, co zrobił tatuażysta. Życie to nie tylko mądre decyzje. Nie ma człowieka, który jest idealny i podejmuje w 100% mądre decyzje
- napisała
Profesor Jerzy Szaflik z Centrum Mikrochirurgii Oka w Warszawie nie ma jednak wątpliwości, że za utratę wzroku 26-latki jest odpowiedzialny tatuator.
Wykonano to w sposób niewłaściwy, dramatycznie uszkadzający jedno oko i istotnie uszkadzający drugie
- powiedział profesor Szaflik
Tatuator stanie przed sądem?
Aleksandra postanowiła zawalczyć o sprawiedliwość w sądzie. Kobieta pozwała tatuatora i pragnie otrzymać odszkodowanie. Pierwsza rozprawa ma dobyć się już za kilka dni.
Jestem gotowa na to, by walczyć o sprawiedliwość. Obecnie przez pogarszający się stan zdrowotny straciłam pracę, nie mam przez to środków na życie, a moje leczenie jest bardzo kosztowne. I tak naprawdę potrzebne mi są pieniądze i na to leczenie i chociaż na minimum godnego życia
- powiedziała
Kobieta nie ma pracy i jest w trudnej sytuacji finansowej. Wraz z chorym na stwardnienie rozsiane partnerem założyła zbiórkę na portalu zrzutka.pl.