Zatrzymała go policja, bo nie miał przedniego zderzaka. Okazało się, że w bagażniku przewoził dwa... cielaki

W policyjnych kronikach znajdziemy mnóstwo nietypowych zgłoszeń i relacji z zatrzyman, które brzmią nieprawdopodobnie... a okazują się być prawdą. Czasem zdarza się również tak, że rutynowe kontrole odkrywają zaskakujące fakty. Podobnie było tym razem. Olsztyńska drogówka podczas dyżuru zwróciła uwagę na pojazd, który poruszał się bez przedniego zderzaka... Po zatrzymaniu okazało się, że ten samochód funkcjonariusze z pewnością zapamiętają na dłużej.

Samochód pełen tajemnic?

Kierowca dostawczego forda przykuł uwagę olsztyńskiej drogówki tym, że nie miał przedniego zderzaka. Podczas kontroli na jaw wyszło również to, że opony w jego aucie na tylnej osi mają różny bieżnik. Jednak policjanci najbardziej byli zaskoczeni w chwili, gdy otworzyli bagażnik. Znajdowały się tam… dwa młode cielaki.

ZDJĘCIA SAMOCHODU Z CIELAKAMI ZNAJDZIECIE TUTAJ

Kierowca nie miał ochoty podpinać do pojazdu przyczepy

Policjanci olsztyńskiego ruchu drogowego pełnili służbę na terenie gminy Biskupiec w woj. warmińsko-mazurskim. Zauważyli jadącego forda, w którym brakowało przedniego zderzaka. Zatrzymali auto do kontroli i wtedy okazało się, że nie była to jedyna niesprawność techniczna pojazdu. Miał on różną rzeźbę bieżnika kół osi tylnej. Funkcjonariusze poprosili kierowcę, aby ten otworzył bagażnik dostawczego forda. Wtedy okazało się, że w nim przewożone są dwa młode cielaki.

38-letni kierowca swoje zachowanie tłumaczył tym, że nie miał ochoty podpinać do pojazdu przyczepy przeznaczonej do przewozu zwierząt. Za poruszanie się niesprawnym pojazdem dostał mandat w wysokości 200 zł. Sprawa przewożenia zwierząt niezgodnie z przepisami została przekazana do rozstrzygnięcia przez sąd.



Czytaj więcej na RMF24.pl.

Autor: Katarzyna Solecka

Komentarze