Tata, mama, babcia...
Do tragedii doszło w Krasnojarsku. Rodzina Maruni Czelyszowskiej, od lat trzymała w piwnicy ziemniaki. Pewnego dnia tata dziewczynki poszedł po nie i przez długi czas nie wracał. Zaintrygowana długą nieobecnością męża matka Maruni, postanowiła sprrawdzić, czy nic się nie stało. Kobieta zeszła do piwnicy i również nie wróciła. Zaniepokojona 68-letnia babcia Iriada, zadzwoniła po pomoc do sąsiada. Jednak zanim nadszedł sama również postanowiła sprawdzić co się stało i także nie wyszła już w piwnicy.
Cała rodzina zmarła w tym samym miejscu. Przeżyła tylko mała dziewczynka. Jak się później okazało, wszystko przez... ziemniaki!
Co stało się w tajemniczej piwnicy?
Rodzina trzymała ziemniaki w piwnicy o wiele za długo. Nie wiedzieli, że warzywa te, zawierają związki zwane glikoalkaloidami, które są trujące dla ludzi. Kiedy dochodzi do procesu gnicia ziemniaków, stężenie związków znacznie wzrasta i po czasie zamieniaja się w trujący gaz. W momencie wchodzenia do piwnicy, każdy z członków rodziny śmiertelnie zatruwał się tym gazem.
Dlaczego zatem dziewczynce udało się przeżyć? Babcia dziecka poszła jako ostatnia i zostawiła otwarte drzwi, opary częściowo się wywietrzyły. Kiedy dziewczynka przekroczyła drzwi pomieszczenia, stężenie gazu już nie było tak toksyczne.