Wszystko zaczęło się od posta na Facebooku na fanpage’u "Spotted: Łódź", w którym można było przeczytać, że trójka mężczyzn z czarnego BMW w nocy z niedzieli na poniedziałek zgarnęła z ulicy Szczecińskiej na granicy Łodzi i Zgierza przymarzniętego do podłoża lisa.
Niedługo później okazało się, że bohaterem jest Michał Mazur, który jadąc samochodem dostrzegł zwierzę na środku drogi. Nie przejechał obok lisa obojętnie – mimo że rudzielec mógł mieć wściekliznę, wraz z kolegami zatrzymali się, by pomóc zwierzakowi.
Mężczyźni owinęli lisa kocem i poczekali, aż będą mogli odczepić jego łapy od zimnego asfaltu. Zwierzę trafiło do kliniki weterynaryjnej, gdzie dostał odpowiednią opiekę. Teraz znajduje się w rękach inspektoratu weterynarii w Pabianicach, gdzie spędzi 3 tygodnie na obserwacji w celu sprawdzenia, czy lis nie jest zarażony wścieklizną.
W tym zimnym okresie bohaterów ratujących przymarznięte zwierzaki, jest więcej. Nelson Wilson dzięki swojemu oddechowi uwolnił ptaszka, którego nóżki przymarzły do ogrodzenia!