„Big Brother”: Kontrowersyjne zadanie w programie
We wtorek w domu Wielkiego Brata miała miejsce bardzo kontrowersyjna sytuacja. Do wszystkiego doszło w trakcie udziału w tzw. freeze challange. Było to jedno z zadań od Wielkiego Brata. Uczestnicy, słysząc dźwięk gongu, musieli zastygnąć w bezruchu. Dopiero po kolejnym gongu mogli zacząć się ruszać. Gdy rozpoczęło się wyzwanie, w domu pojawił się pies jednego z uczestników. Buldog francuski o imieniu Floyd rzucił się na swojego pana – Igora Jakubowskiego. Ten, nie chcąc ponieść konsekwencji w formie karnej nominacji, nie mógł się poruszyć. Zanim zadanie się zakończyło, pies został zabrany przez osobę z produkcji.
Igora całe to zajście wyraźnie poruszyło. Był bliski łez, łamał mu się głos. W nerwach zaczął kląć i obrażać produkcję „Big Brothera”. Dla uczestnika był to cios poniżej pasa. Jego zdanie podzielili inni, którzy byli równie wzburzeni zaistniałą sytuacją. Justyna się popłakała. Uczestnicy zwrócili uwagę, że był to przede wszystkim ogromny stres i szok dla zwierzęcia, które było w stanie zrozumieć tego, co się dzieje.
Media społecznościowe „Big Brothera” zalała fala krytyki
Swoje oburzenie kontrowersyjnym zadaniem szybko wyrazili w mediach społecznościowych widzowie „Big Brothera”. Oficjalne profile programu zalała fala krytyki. Internauci nie szczędzą mocnych słów. Niektórzy deklarują, że będą zgłaszać sprawę do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
„Jak można ciągnąć psa pół Polski i wykorzystać go w takim głupim stylu, i grać na emocjach wszystkich, tym bardziej Igora! Skandal po prostu, żenada”,
„Jesteście nienormalni! Sprawa zgłoszona do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami”,
„Ale żenada! Jak można tak wykorzystać zwierzę…”,
„Pies w szoku, Igor – widziałam, że wstrząśnięty. Bardzo słabe zagranie”,
„To było słabe zagranie. Tak się nie robi. Wykorzystujecie zwierzaka do takich podłych celów… Zgłaszam to!”,
„Pies został tam specjalnie wypuszczony, żeby zagrać na uczuciach Igora. Gdyby był to człowiek, może dałoby się to bardziej zrozumieć, ale niczego nieświadomy pies nie wiedział nawet, co się dzieje i czemu nagle go stamtąd zabrali”,
„To było podłe” – komentują widzowie na Instagramie „Big Brothera”.
Głos w sprawie zabrała także dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska. Ona również jest zniesmaczona. „Róbcie sobie cyrki z ludźmi, ale… w tej żenującej szopce, w której wczoraj dla słupków wykorzystano zwierzaka, występują podobno obrońcy i właściciele zwierząt. Dżizas. Smutne” – napisała Korwin-Piotrowska na Facebooku.
Małgorzata Ohme odpowiada na krytykę internautów
Od widzów „Big Brothera” dostało się także Małgorzacie Ohme, która jest współprowadzącą „Big Brother Nocą”, odpowiadała za castingi i jest psychologiem uczestników. Jednej z internautek puściły nerwy i wyjątkowo ostro zwróciła się i do Ohme, i do Agnieszki Woźniak-Starak. „Gosia Ohme, serio, kur…? Serio? Psychologiem ty jesteś? Czy show must go on za wszelką cenę? Oglądalność wam spada i g… robicie. Szulim, ty taka prozwierzęca i za hajs na takie g… się godzisz?” – napisała wyraźnie wzburzona widzka.
Małgorzata Ohme zdecydowała się odpowiedzieć na ten komentarz. Okazało się, że psycholog z „Big Brothera” nic o całej sytuacji nie wiedziała. „Próbuje dowiedzieć się, co się dzieje, nie mam nic wspólnego z zadaniami, dziękuję za informacje” – napisała. „Wszystko możecie tam robić, ale nie grać na uczuciach zwierząt. Bo pies nie rozumie, że widzi pana minutę, a pan nie reaguje na niego. Serce mi pęka” – odpowiedziała już spokojniej internautka. Małgorzata Ohme się z nią zgodziła. „Pełna zgoda, mam cztery psy ze schronisk” – dodała. Internauci liczą, że prowadząca zareaguje i wyjaśni tę sytuację z produkcją „Big Brothera”.
Ekspert o kontrowersyjnym zadaniu w „Big Brotherze”
Co na ostatnie zdarzenia w domu Wielkiego Brata ekspert? Dorota Sumińska, lekarka weterynarii, psycholog zwierzęcy i publicystka, została poproszona o komentarz w tej sprawie. Specjalistka podkreśliła, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Zwróciła jednak uwagę, by nie mylić pojęć.
„Trudno nazwać to dręczeniem. To nie jest dręczenie. To jest zrobienie dużej nieprzyjemności. Ta sytuacja byłaby bardzo trudna dla każdego. To jest wprowadzanie w błąd, wprowadzanie niepojętej, niezrozumiałej sytuacji, w której ogłupiałby nie tylko pies, ale nawet dorosły człowiek” – powiedziała w rozmowie z WP Teleshow.
Portal dotarł także do osoby z produkcji „Big Brothera”, która zapewnia natomiast, że emocje i krytyka związane z ostatnimi wydarzeniami są przedwczesne. Całe zajście oraz kwestia karnych nominacji dla trzech uczestników mają zostać wyjaśnione w najbliższym odcinku programu.