"Zobaczyłam (zdjęcia z oświadczyn) i nie mogłam siebie rozpoznać" – przyznała magazynowi People Haley. Dziewczyna płakała, bo mimo że moment oświadczyn był jednym z najpiękniejszych momentów w jej życiu, to czuła się zawstydzona swoim wyglądem. – "Nie rozumiałam, dlaczego Matt mógł chcieć być z kimś takim jak ja. Po zobaczeniu zdjęć wiedziałam już, że potrzebuję się zmienić."
Mając ponad rok czasu do ślubu, Smith wiedziała, że potrzebuje innego podejścia do fitnessu. W przeszłości próbowała zrzucić kilogramy, stosując ekstremalne diety i różne ćwiczenia, jednak za każdym razem odpuszczała sobie po kilku tygodniach.
"Małymi kroczkami, wybierałam na raz tylko dwa nawyki, które wprowadzałam przez tydzień lub dwa i robiłam podejście do dwóch kolejnych" – zdradziła 24-latka.
Amerykanka zaczęła również patrzeć na to, co je i ile pije, a także unikać jedzenia po 20:00. Jednak nic nie idzie po maśle – również Haley miewała chwile słabości.
"Motywacja bywa bardzo podchwytliwa. Nawet osiągając małe zmiany w nawykach, przechodziłam przez wiele momentów bycia znudzoną czy zniechęconą. Ale kiedy już jestem, to szukam innych sposobów na pozostanie zmotywowaną. Na przykład udekorowałam wagę, porozwieszałam po całym domu kartki z cytatami motywacyjnymi. Uwielbiam dzienne listy celów, dzięki czemu mogę odznaczać to, co udało mi się zrobić. (…) Największą motywacją było dla mnie założenie konta na Instagramie" – powiedziała Haley.
Nie było łatwo, ale wytrwałej 24-latce udało się zgubić prawie 50kg! I to przed ślubem. W tym magicznym dniu Haley ubrana była w suknię "syrenkę", o której nawet nigdy nie marzyła, że będzie mogła ubrać.
Zobaczcie, jak wielka była ta przemiana!