Raz, dwa, tri, Malcziki!
Płomienne zorze budzą mnie ze snu
Giełdowy ranek, informacji szum
Z radiem na uszach i wartości swej
W pełni świadomy, świadomy, że hej
Moi koledzy ścigają ze mną się
Bo do wyścigu każden gotów jest
Moi koledzy z lepszych najlepsi
Trzydzieste piętro w biurowcu szklanych drzwi
Raz, dwa, tri!
Słońce zachodzi (ła la la la), minął kolejny dzień (ła la la la)
A po wyścigu (ła la la la) dobrze zabawić się (ła la la la)
Moi koledzy (ła la la la) bawią nocą się (ła la la la)
Po to jest życie (ła la la la), by korzystać zeń
Raz, dwa, tri!
Papa ludi krużo, na katori jajtru,
Tamtu żen fuzje, maja diewuszka
Diewuszka tandin, katori jajtru
I niesiem truzje, diezi kankart mnje
Który na górę (łeja), który spada w dół (łeja)
Kto bardziej sprawnie (łeja) własny los swój kuł (łeja)
Więc się i wspinać (łeja), świeczki warta gra (łeja)
W systemie siła (łeja), a a a a a
Płomienne zorze budzą mnie ze snu
Giełdowy ranek, informacji szum
Z radiem na uszach i wartości swej
W pełni świadomy, świadomy, że hej
Moi koledzy ścigają ze mną się
Bo do wyścigu każden gotów jest
Moi koledzy z lepszych najlepsi
Ostatnie piętro, biura szklanych drzwi
Raz, dwa, tri!
Słońce zachodzi, minął kolejny dzień
A po wyścigu dobrze bawić się
Moi koledzy bawią nocą się
życie po to, by korzystać zeń