Ulice, światła lśnią leniwie pada deszcz
Objęci w pół oszukujemy sen
Za klubem klub, już mylę krok
A Ty lawiną słów zabijasz taką noc
Po co? Z kim? Dlaczego? Jak? i Gdzie?
No powiedz coś
Czy jeszcze słuchasz mnie?
Wcześniej tak, a teraz nie
Już brak mi słów i błagam Cię
Będzie piekło
Będzie piekło baby
będzie piekło
Będzie piekło baby
Nasze sam na sam tu swój koniec ma
Nim się urwie film, zanim sięgniemy dna
Nie rób scen, oddaj klucz
Naprawdę szkoda łez, nie kocham Cię już
Nie wiem sam, czy mnie myli słuch
Pierwszy raz słyszę z Twoich ust
Będzie piekło
Będzie piekło baby
będzie piekło
Będzie piekło baby
Jeszcze nikt nie dał mi tylu zmarnowanych dni
Jeszcze nikt aż do dziś tyle mi nie napsuł krwi
Jeszcze nikt nie mówił do mnie tak jak ty
tak jak ty
Będzie piekło
Będzie piekło baby
będzie piekło
Będzie piekło baby