Programy śniadaniowe wracają do regularnej emisji, a wraz z nimi szereg zmian. Zaczęło się od „Pytania na śniadanie”, w którym dla ratowania oglądalności zarządzono roszady wśród prowadzących. Żeby tego mało – Polsat już w piątek 30 sierpnia startuje z konkurencyjnym „Halo, tu Polsat”. Rewolucje dotarły również do TVN-u. „Dzień dobry TVN” zaskoczyło modyfikacjami, jakich nikt się nie spodziewał.
Debiut Adama Małysza w „Dzień dobry TVN”
Wczorajszy poranek przyniósł widzom „Dzień dobry TVN” niemałą niespodziankę. Obok stałych twarzy programu pojawił się ktoś, kogo zazwyczaj można było zobaczyć w zupełnie innych okolicznościach. Adam Małysz, legenda polskich skoków narciarskich, tym razem w roli współprowadzącego, zaskoczył nie tylko swoją obecnością, ale i podejściem do nowego wyzwania. W rozmowie z Marcinem Prokopem przyznał, że nie czuje się dziennikarzem, ale jest gotów spróbować swoich sił w tej roli.
Nie jest to łatwe, ale postaram się robić to, co inni – mówił były skoczek.
Oprócz niego widzowie będą mieli okazję zobaczyć także innych znanych w roli prowadzących, a będą to Piotr Adamczyk i Krzysztof Zalewski.
Adam Małysz w „DDTVN” nie wszystkim przypadł do gustu
W ramach programu „Dzień dobry TVN” wcielił się w rolę początkującego fotografa, zaskakując mieszkańców i turystów spacerujących po krakowskim Starym Mieście. Małysz, ubrany w niepozorne ciemne ubrania, z kapeluszem na głowie i okularami przeciwsłonecznymi, proponował przechodniom darmowe zdjęcia z kartonowymi podobiznami – jedną przedstawiającą jego samego, drugą Marcina Prokopa.
Debiut Małysza nie pozostał niezauważony. Widzowie podzielili się na tych, dla których jego obecność była miłym zaskoczeniem, oraz na krytyków, którzy nie do końca byli przekonani do jego umiejętności prowadzenia programu. Niektórzy zwracali uwagę na widoczną tremę byłego sportowca, co mogło wpłynąć na odbiór jego debiutu.
Wspaniały sportowiec, ale nie jest to prezenter.
Człowiek, który ma problemy z poprawną polszczyzną to nie najlepszy pomysł na taką rolę. Mam nadzieję, że to jaka jednorazowa akcja.
Jestem na nie, drażni mnie jego głos.
Tragedia, on się w ogóle nie nadaje – czytamy w komentarzach.
Mimo to nie brakowało głosów, które dostrzegały w Małyszu potencjał na dobrego prowadzącego.
Nie było źle!
Brawo panie Adamie.
Pan Adam coraz bardziej kreatywny.
Dla mnie super, pierwsze koty za płoty, nie jest nachalny, nie udaje, nic nie robi na siłę, gratuluję panie Adamie – piszą internauci.
Myślał, że „serce mu wyskoczy”
Adam Małysz, mimo początkowego stresu i obaw związanych z nowym doświadczeniem, wyznał, że teraz czuje się już znacznie pewniej.
Początkowo był na pewno duży stres, ale teraz będzie już lepiej.
– mówił, dodając, że kilkanaście sekund przed pierwszym wejściem na żywo myślał, że „serce mu wyskoczy”.