Dziwny obiekt w wodzie
Sytuacja miała miejsce na jeziorze Michigan w USA. Jeden z wędkarzy – David Castenada – wyruszył na standardowe łowy. Jakież było jego zdziwienie, kiedy w wodzie zobaczył…metrowego aligatora! Wody te są bowiem z reguły mało wystarczające dla wspomnianego gatunku z powodu panujących tam niskich temperatur.
„Nie sądziłem, że jest on prawdziwy. Myślałem, że to może zabawka”
– opowiadał mężczyzna. Jego uwagę przykuł także jeden szczegół – pysk zwierzęcia był mocno oklejony taśmą. Wędkarz nie stracił jednak zimnej krwi i postanowił ratować zwierzaka – z pomocą wiosła przyciągną go do brzegu:
„Wiedziałem, że nie powinien tam być. Nie mógł się bronić. Miał zamknięty pysk, więc pewnie by zginął, gdybym go tak po prostu zostawił”
– mówił Castenada.
Ktoś go wyrzucił?
Wędkarz wezwał również odpowiednie służby, które szybko przybyły na pomoc: pracownicy Centrum Badań Dzikiej Przyrody (WDC) w Lake Forest przejęli aligatora i zaopiekowali się nim. Kurator tej instytucji – Rob Carmichael – podejrzewa, że najprawdopodobniej ktoś porzucił gada. Teraz zwierzę nabiera sił, by następnie – wspólnie z czterema innymi kompanami – czekać na nowy dom. Amerykańska policja z kolei rozpoczęła także poszukiwania właściciela, by ten odpowiedział za swój karygodny czyn.
Autor: Sabina Obajtek