Parę wygłupów na mieście, przekraczanie prędkości, odrobina adrenaliny – wiadomo jak jest. Zwłaszcza jak ma się takie fury. Każdy chciałby trochę porządzić na drodze. Każdy kij ma jednak dwa końce i można paść ofiarą własnych wygłupów. Sprawdźcie sami, jak skończyło się kozaczenie przed kolegą.
EJ, SORY, NIE MÓW PANI TYLKO ZRÓB MI TAK SAMO ;)