Lily Allen adoptowała szczeniaka, a potem go oddała
„Smile”, „Not Fair”, „The Fear” czy „Somewhere Only We Know” – to tylko kilka z hitów Lily Allen. Wydała cztery albumy, z czego ostatni „No Shame” miał swoją premierę 6 lat temu. 39-latka próbowała również swoich sił w branży filmowej. Zagrała w takich produkcjach, jak: „Dreamland”, „Dziewczyna, którą nigdy nie byłam” czy „Elizabeth”. Prywatnie jest matką dwóch córek, których ojcem jest Sam Cooper, a od kilku lat jest w związku z aktorem znanym ze „Stranger Things czy „Dzikiej nocy”. Wokalistka wzięła ślub z Davidem Harbourem 7 września 2020 roku w Las Vegas.
Ostatnio znów zrobiło się o Allen głośno. Niestety, nie z powodu kolejnej premiery. Sporo kontrowersji wzbudziło jej wyznanie na temat psa, którego adoptowała kilka lat temu.
Wokalistka pozbyła się psa, bo zjadł jej paszporty. Internauci oburzeni!
Lily Allen w autorskim podcaście wyznała, że z mężem i dwiema córkami myślała o adopcji pas rasy chihuahua. Internauci nie kryli oburzenia po słowach wokalistki na temat szczeniaka, którego razem z Davidem Harbourem przygarnęła w 2021 roku. Przypomnijmy, początkowo artystka chwaliła się zdjęciami pupila na Instagramie. Co więcej, stworzono mu specjalne konto its_marys_world. Niestety, niedługo później suczka o imieniu Mery zniknęła. Powód rozwścieczył wiele osób. 39-latka powiedziała:
Zjadła wszystkie trzy nasze paszporty i wizy. Nie jestem w stanie powiedzieć, ile mnie kosztowała wymiana wszystkiego, bo to było w czasie pandemii, więc był to absolutny logistyczny koszmar, ponieważ ojciec moich córek mieszka w Anglii, nie mogłam im zorganizować spotkania z tatą przez jakieś cztery, pięć miesięcy, bo ten piep**ony pies zjadł paszporty. Po prostu nie mogłam na nią patrzeć. Pomyślałam: »Zrujnowałaś mi życie«
Allen wyjaśniła, że pies zjadł nie tylko dokumenty, ale to sprawa paszportów „przelała czarę goryczy”.
Paszporty nie były jedyną rzeczą, którą jadła. Była bardzo źle wychowanym psem i naprawdę bardzo się starałam, ale nie wyszło. Paszporty były, że tak powiem, kroplą, która przelała czarę goryczy.
Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać. W sieci błyskawicznie pojawiły się krytyczne komentarze, w których użytkownicy sieci wyrażali swoje oburzenie. Potępiali postępowanie wokalistki, współczując zwierzakowi:
„Zły właściciel obwinia psa o zmarnowanie życia. Proszę nie dawajcie jej innego zwierzęcia”,
„Jeśli twój pies zniszczy coś, na przykład paszporty, to nie jest wina psa. To twoja wina. Ćwiczenie, dyscyplina, a potem uczucie. Codzienna aktywność fizyczna czyni cuda w ograniczaniu destrukcyjnych zachowań”,
„Hej, Lily, cieszę się, że zwróciłaś to słodkie maleństwo, mam nadzieję, że trafiła do dobrego domu z odpowiedzialnym właścicielem, który rozumie, że szczeniaki, podobnie jak dzieci, włożą wszystko do pyska, jeśli damy im szansę. To żywe istoty, nie roboty” ,
„Pytanie jakie należy zadać, brzmi: Gdzie zostały paszporty, że ten szczeniak tak łatwo mógł je zdobyć i przeżuć?! Wina spoczywa na ludziach, nie na szczeniaku”.
Autor: Katarzyna Solecka