Chciała się poopalać, utknęła w leżaku. Interweniowały służby
Jak informuje portal Lublin 112, w sobotę (8.07) sąsiedzi starszej pani mieszkającej w bloku przy ul. Sokolej w Lublinie usłyszeli wołanie o pomoc. Okazało się, że seniorka chciała skorzystać z pięknej pogody i poopalać się na balkonie. Rozsiadała się w swoim plażowym leżaku. Niestety mebel nie wytrzymał jej ciężaru. Krzesło złożył się, a lublinianka utknęła wewnątrz. Nie była w stanie samodzielnie wydostać się z potrzasku. Zaalarmowała mieszkańców bloku.
Sąsiedzi ruszyli z odsieczą poszkodowanej. Jednak drzwi do jej mieszkania były zamknięte od wewnątrz. Ochotnicy nie byli w stanie ich sforsować. Akcji ratunkowej nie ułatwiał fakt, że starsza pani mieszkała na czwartym piętrze. Konieczna była pomoc profesjonalistów. Mieszkańcy bloku zadzwonili po służby ratownicze. Na miejscu pojawiła się straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja. Do lokalu zajmowanego przez zakleszczoną kobietę weszli strażacy. Mundurowym udało się uwolnić przestraszoną lubliniankę z pułapki. Na szczęście cało wyszła z opresji. Najadła się tylko strachu.
Zatrzasnęła się w chłodni
Zdecydowanie mniej szczęścia miała pewna Amerykanka, która zatrzasnęła się w restauracyjnej chłodni. 63-letnia była managerką popularnej sieci barów z szybką obsługą. Przed rozpoczęciem pracy, chciała skontrolować pomieszczenie chłodnicze. Niezauważona przez współpracowników weszła do chłodni, gdzie temperatura spada poniżej -23 stopni Celsjusza. Niedługo później w lokalu pojawił się jej syn. To on odnalazł zamarzniętą starszą kobietę. Jak ustalili śledczy, ofiara próbowała otworzyć zamek od środka lub chociaż zwrócić czyjąś uwagę, uderzając w drzwi. Niestety jej wołania nie przyniosły rezultatów. Nguyet Le zmarła.