Christina Aguilera powróciła w wielkim stylu. Pokazała się taką, jakiej jeszcze jej nie znaliśmy. Przede wszystkim wizerunkowo. Artystka odrzuciła mocny makijaż, by pokazać światu swoje naturalne piękno. Dla wielu szokiem było, że Christina Aguilera przez te wszystkie lata ukrywała swoją twarz pod grubą warstwą make-upu. Fani jej muzyki w końcu doczekali się nowości. Artystka wydała bowiem album "Liberation", w którym usłyszymy wszystko, czego spodziewaliśmy się po wokalistce – pięknych, charakterystycznych ballad i żywszych numerów, w których nie brakuje elementów hip-hopu. Z pewnością Aguilera może uznać powrót za udany.
Naga pierś Aguilery
37-letnia wokalistka wraz z nowym wizerunkiem prezentuje nową odsłonę seksapilu. To już nie jest ta roznegliżowana Aguilera z "Dirrrty", a zmysłowa, pewna siebie kobieta. Jednym ze sposobów promocji nowej płyty jest sesja zdjęciowa wykonana przez Milana Zrnica. Fotograf zdecydował się uchwycić Christinę w czarno-białych, subtelnych kadrach. Wśród zdjęć znalazło się jedno, na którym artystka pokazała nieco więcej swojego ciała. Fotografia przedstawia odchyloną do tyłu piosenkarkę, która ubrana jest w komplet składający się ze eleganckich spodni i marynkarki. Górna część garderoby osunęła się z jednego ramienia Christiny, odsłaniając przy tym pierś. Sutek z powodu cenzury obowiązującej na Instagramie został zakryty czarnym paskiem.
"Królowa", "Potrzebujemy nieocenzurowanej wersji", "Najgorętsze zdjęcie Christiny", "Piękna", "Ikoniczne" – pisali fani na profilu fotografa, który podzielił się zmysłową i subtelną fotografią Christiny Aguilery.