Cmentarne słodkości na Wszystkich Świętych: czym jest pańska skórka, trupi miodek, szczypka i rura?

W Polsce, 1 listopada nieodłącznie kojarzy się z wizytami na cmentarzach, ale i z niepowtarzalnymi słodkimi specjałami. Pańska skórka, trupi miodek, szczypki i poznańskie rury to tylko niektóre z przysmaków, które łączą tradycje lokalne z dniem pamięci o zmarłych.

Pańska skórka, fot. Piotr Molecki/East News

Regionalne przysmaki do kupienia na cmentarzach

Kiedy zbliża się dzień Wszystkich Świętych, w całej Polsce przy cmentarnych bramach obok zniczy i kwiatów pojawiają się również stragany z wyjątkowymi smakołykami.

Obecność słodkich przysmaków na cmentarzach wywodzi się z dawnych obrzędów, kiedy to przy grobach organizowano uczty, aby uhonorować dusze zmarłych i zapewnić im dobrobyt. Zwyczaj „karmienia dusz” i składania ofiar przetrwał w formie symbolicznych smakołyków, które w różnych regionach Polski przybrały własne, unikalne formy. Dziś na cmentarzach najczęściej spotkamy biało-różową pańską skórkę w Warszawie, chrupiący trupi miodek w Krakowie czy kolorowe szczypki na Lubelszczyźnie.

Warszawska pańska skórka

Najbardziej rozpoznawalnym przysmakiem w Warszawie jest pańska skórka. Ten charakterystyczny cukierek, wpisany w 2008 roku na listę produktów tradycyjnych województwa mazowieckiego, przyciąga miłośników zarówno wyglądem, jak i unikalnym smakiem. Biało-różowe kostki przypominają konsystencją turecki rachatłukum, a ich delikatna struktura porównywana była dawniej do skóry młodych dziewcząt, co wyjaśnia pierwotną nazwę „panieńska skórka”.

Przygotowanie pańskiej skórki wymaga staranności – masa powstaje z cukru, syropu, białek, mąki ziemniaczanej i dodatków smakowych. Po wyrobieniu jest wylewana na blachę, a po zastygnięciu krojona na małe kwadraty. Smak pańskiej skórki, karmelowy z nutą migdałową, zmienia się w zależności od dodanych syropów. Cena jednego cukierka to zwykle 2-3,5 zł, a jego popularność wzrasta na przestrzeni lat, zwłaszcza w okolicach 1 listopada.

Krakowski trupi miodek

Na południu Polski, w Krakowie i okolicach, dniu Wszystkich Świętych towarzyszy sprzedaż tzw. trupiego miodku. Miodek turecki, bo tak również bywa nazywany, to bryłki karmelizowanego cukru z dodatkiem aromatycznych olejków, barwników i kawałków orzechów, sprzedawany zazwyczaj w plastikowej folii. Cukierki trupiego miodku dostać można w dwóch jego wersjach – twardej oraz miękkiej, o konsystencji zbliżonej do krówki.

Nazwa „trupi miodek” brzmi tajemniczo, lecz jest zaskakująco prosta w interpretacji – nawiązuje do związków słodyczy z dniem zmarłych. Miodek turecki swoją nazwą sugeruje również wpływy orientalne, jako że słodycze te trafiały do Polski wraz z żołnierzami powracającymi ze starć z Turkami.

Lubelska szczypka

Lubelszczyzna oferuje na Wszystkich Świętych swój własny smakołyk – szczypkę. Jest to cukierek formowany w podłużne, kolorowe laseczki, przypominające nieco rozszczepione kawałki drewna. Cechą charakterystyczną szczypki jest różnorodność kolorów i smaków, co przyciąga uwagę zwłaszcza dzieci. Smakołyk ten, wytwarzany na bazie karmelu, jest lekki i kruchej konsystencji, a przygotowywanie go nie różni się znacznie od pozostałych cmentarnych przysmaków. Szczypki, choć nie są ograniczone wyłącznie do święta Wszystkich Świętych, w tym czasie pojawiają się w szczególnej ilości przy lubelskich nekropoliach.

Poznańska rura

W stolicy Wielkopolski, Poznaniu, charakterystycznym przysmakiem jest rura, zwana także dachówką. Ten specjał przypomina prostokąty twardego ciasta, które, według legendy, upamiętniają dachówki spadające z budynków podczas głośnej procesji Bożego Ciała. Rura wykonana jest z ciasta piernikowego na miodzie i choć może nie jest tak słodka jak pańska skórka czy trupi miodek, jest nieodłącznym elementem listopadowych cmentarnych straganów w regionie.

Słodkie tradycje cmentarne

Choć współcześnie Wszystkich Świętych to głównie czas zadumy, historycznie tradycje tego dnia były dużo bardziej złożone. Niegdyś 1 listopada pieczono tzw. zaduszne bułki, które zanoszono na groby, by „nakarmić dusze” zmarłych. Obrzędy takie, jak Radunica czy Dziady, zakładały uczty przy grobach i ofiary z jedzenia, co miało zapewnić zmarłym spokój.

Komentarze
Czytaj jeszcze: