Colin Farrell walczy o lepszą przyszłość chorego syna. Wzruszający gest

W wyjątkowo osobistym wywiadzie dla magazynu People Colin Farrell podzielił się historią swojego syna Jamesa, który zmaga się z zespołem Angelmana – rzadką chorobą neurogenetyczną. W odpowiedzi na wyzwania, z jakimi jego syn i rodzina się mierzą, 48-letni aktor postanowił założyć fundację mającą na celu wsparcie osób z niepełnosprawnościami intelektualnymi i ich rodzin.

Colin Farrell, fot. ETIENNE LAURENT/AFP/East News

Zespół Angelmana, dotykający jedną na 15 tysięcy osób, charakteryzuje się niepełnosprawnością intelektualną, ataksją, epilepsją i problemami z mówieniem. 

Wyzwanie, jakim jest opieka nad chorym dzieckiem, staje się jeszcze większe, teraz gdy James, którego Farrell ma z modelką Kim Bordenave, zbliża się do 21. roku życia – wieku, w którym wiele systemów wsparcia dla niepełnosprawnych intelektualnie przestaje być dostępnych.

Kiedy twoje dziecko kończy 21 lat, nagle zostaje samo - mówi Farrell.

To skłoniło aktora do założenia Fundacji Colina Farrella, mającej na celu wsparcie dorosłych dzieci z niepełnosprawnościami intelektualnymi poprzez działania edukacyjne, pomoc prawną i innowacyjne programy.

"James ciężko pracował przez całe życie"

Farrell z dumą opowiada o trudach i sukcesach swojego syna, od pierwszych samodzielnych prób jedzenia po ciężką pracę nad utrzymaniem równowagi. „Jestem z niego dumny każdego dnia” - mówi aktor. To właśnie James stał się inspiracją do założenia fundacji, która ma na celu zapewnienie większych możliwości rodzinom wychowującym dzieci ze specjalnymi potrzebami.

Farrell jest przekonany, że gdyby James mógł wyrazić swoją opinię na temat fundacji, bez wahania poparłby działania swojego ojca. „Robimy to wszystko dla Jamesa – to wszystko jest na jego cześć” - podkreśla aktor.

Colin Farrel ma jeszcze drugiego syna, Henry'ego Tadeusza. Jego matką jest polska aktorka, Alicja Bachleda-Curuś. 

Komentarze
Czytaj jeszcze: