Ograniczenia związane z koronawirusem. Czy można iść na cmentarz?
Od 1 kwietnia w Polsce obowiązuje rozporządzenie nakładające liczne ograniczenia na obywateli, które mają pomóc w walce z koronawirusem – w tym zakaz przemieszczania się. Wyjątkiem jest załatwianie niezbędnych spraw życia codziennego, przemieszczanie się w celach zawodowych, związanych z wolontariatem lub sprawowaniem kultu religijnego. Czy w związku z tym możemy iść na cmentarz? Okazuje się, że policja nie wyklucza takiej możliwości, zaleca jednak ostrożność i przemyślenie sprawy.
Czy wizyta na cmentarzu jest zakazana? Czy można dostać mandat?
W ogłoszonych niedawno obostrzeniach, do których mają zastosować się Polacy, nie wszystkie ograniczenia są jasne. Wątpliwości budzą m.in. odwiedziny zmarłych bliskich. Wizyty na cmentarzach nie są wprost zakazane w rządowym rozporządzeniu. Nie ma jednak pewności czy przy grobie nie pojawi się więcej osób. Policja, która może wymierzać mandaty za łamanie ograniczeń i kierować sprawy do sanepidu (który może z kolei nakładać bardzo wysokie kary administracyjne) radzi zastanowić się nad tą decyzją.
Radzimy zastanowić się, czy nasza obecność na cmentarzach jest teraz konieczna - mówi w rozmowie z "Super Expressem" podinspektor Aleksandra Nowara, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach - Jeżeli już musimy udać się na nekropolię, aby wymienić znicze, położyć nowe wiązanki lub po prostu się pomodlić, musimy zachować ostrożność. Nie wolno się gromadzić. Musimy przebywać, zgodnie z obostrzeniami, w odległości dwóch metrów od drugiej osoby.
Obecnie w pogrzebach uczestniczyć może maksymalnie pięć osób, nie licząc osoby sprawującej posługę religijną (np. księdza). Wprawdzie oficjalny zakaz nie został wydany, jednak okazuje się, że niektóre miasta zabroniły wstępu na cmentarze. Tak jest m.in. we Wrocławiu i w Rzeszowie. W Warszawie wszystkie cmentarze komunalne są zamknięte do 11 kwietnia.
Kara, która może być nałożona przez sanepid na osoby, które nie przestrzegają ograniczeń dotyczących przemieszczania się czy organizacji zgromadzeń, może wynosić nawet 30 tys. zł.
Autor: Katarzyna Solecka