To zaskakująca informacja nie tylko dla fanów Dody. Artystka, która występuje na scenie od trzynastego roku życia właśnie planuje zakończenie kariery. Doda po raz kolejny wyznała, że ma już dość show-biznesu, który jest przepełniony złą energią. Najwyraźniej nowa miłość i ślub sprawiły, że priorytety Doroty Rabczewskiej uległy zmianie.
"Chciałabym, żeby ta płyta była inna niż do tej pory, taka od czapy. Bo kto wie, może to moja ostatnia płyta? Czemu ostatnia płyta? Pracuję od trzynastego roku życia. W trasie jestem od kilkunastu lat. Więc chciałabym odsapnąć chwilę. Zrobić przerwę od show biznesu. Tego całego świata, który zakotłował moim życiem. Zobaczyć, co jest po tej drugiej stronie..." – wyznała piosenkarka na Instagramie po koncercie w Trzemesznie. Artystka zdecydowała nagrać i opublikować odpowiedzi na pytania fanów. Internauci zaciekawili się zaś nawróceniem Dody. I na to wokalistka postanowiła dać wyjaśnienie: "Chodzę do kościoła, bo mam taką potrzebę. Przyszedł taki moment w moim życiu, że mam przesyt całego świata show-biznesowego i złych emocji, które się nim rządzą. Tu każdy dla każdego wilkiem. Jestem serdeczną osobą i zaczęłam sama nie lubić tego, kim się staję. Co mi daje taka cotygodniowa msza? Bardzo dużo. To moment, że mogę się oczyścić ze wszystkich minusów, które daje show biznes i pozbyć się tego. Wyciszyć się, ułożyć sobie hierarchię wartości. Dojrzałam do tego dopiero po trzydziestce. Chcę być lepszym człowiekiem".
Wygląda na to, że Doda planuje wydać płytę i na jakiś czas zrobić przerwę od brylowania na salonach i koncertowania. Może to będzie czas na to, by pomyśleć o powiększeniu rodziny. W końcu Emilowi udaje się przekonać gwiazdę do macierzyństwa.