Fani Dody i jej wdzięków mogą jeszcze doczekać się dnia, w którym artystka ponownie zdecyduje rozebrać się w ramach sesji zdjęciowej. Wokalistka, która zapowiedziała koniec nagich zdjęć, zmieniła bowiem zdanie. Jest jednak pewien haczyk – zrobi to jedynie w szczytnym celu. Jak przyznała w rozmowie z "Super Expressem", nie musi samej siebie dowartościowywać takimi kadrami.
Nagość pod warunkiem
Jeszcze kilkanaście lat temu Doda epatowała swoim nagim ciałem. Ma swoim koncie ma aż 6 okładek pism dla mężczyzn. Tamte czasy jednak bezpowrotnie minęły, bowiem ostatnio raz wokalistka pokazała się w negliżu 11 lat temu. Doda nie kryła, że zaprzestała rozbierania się do zdjęć głównie ze względu na to, że zaczęło ją to… nudzić. "Czy dziś rozebrałabym się dla magazynu? Nie stać ich na to" – dodała pewnie.
Mimo to fani wciąż żywili długą nadzieję na to, że kontrowersyjna wokalistka ponownie pokaże swoje nagie ciało. Ostatnio Doda zaczęła rozważać taką opcję. Jednak by nie robić tego z próżności, rozbieranej sesji zdjęciowej musi przyświecać jakiś szczytny cel. "Tylko, gdyby to miało jakiś ważniejszy cel niż moje ego czy portfel" – stwierdziła w rozmowie z "Super Expressem", mówiąc, że mogłaby się rozebrać w ramach jakiejś akcji charytatywnej. W końcu Doda znana jest z działalności na tym polu i nieraz udowodniła, że podczas gdy inni ze świata show biznesu zapominają lub nie mają czasu, ona pojawia się w placówkach by odwiedzić podopiecznych przeróżnych fundacji.
Koniec z negliżem
Próżno szukać pism, w których w ciągu ostatnich 11 lat Doda pojawiła się nago. Po okresie odważnych zdjęć artystka jedynie postanowiła szokować co najwyżej modowymi wyborami i wypowiedziami. Mimo to fani wciąż żywili nadzieję, że jeszcze zobaczą gołe ciało idolki. Nic z tych rzeczy. Gdy była ku temu okazja, artystka od razu zaznaczyła, że nie ma na liczyć. Zapowiedziała, że w filmie "Pitbull. Ostatni pies", nie będzie żadnych odważnych scen z jej udziałem.
"Podpisując kontrakt już rok temu, od razu zaznaczyłam, że nie chcę żadnych scen erotycznych. Wbrew pozorom tak naprawdę jestem bardzo wstydliwa" – mówiła w marcu tego roku, dodając, że podziwia aktorów, którzy potrafią do tematu podejść profesjonalnie, nie odczuwając wstydu ani nie okazując zakłopotania.
Teraz w "Super Expressie" przyznała, że nie potrzebuje się dowartościowywać nagimi zdjęciami. Stwierdziła też, że "wypromowaną też bardziej się być nie da". Coś w tym jest, bowiem okres odważnych sesji zdjęciowych przypadł na początki jej kariery.