33-letnia piosenkarka złożyła skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. We wrześniu Trybunał zapytał polski rząd, czy w sprawie Rabczewskiej, która została skazana za obrazę uczuć religijnych stwierdzeniem o „naprutych winem i palących jakieś zioła” autorach Biblii, doszło do naruszenia wolności opinii. „Każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii” – głosi art. 10 konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, który mógł zostać złamany.
Korzystanie z tych wolności może jednak podlegać ograniczeniom i sankcjom „w interesie bezpieczeństwa państwowego, integralności terytorialnej lub bezpieczeństwa publicznego ze względu na konieczność zapobieżenia zakłóceniu porządku lub przestępstwu, z uwagi na ochronę zdrowia i moralności, ochronę dobrego imienia i praw innych osób”. O obrazę uczuć religijnych oskarżyli w 2010 roku Dodę szef Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszard Nowak oraz senator PiS Stanisław Kogut.
Polski rząd ma trzy miesiące na odpowiedź w sprawie Rabczewskiej. Czy rzeczywiście złamała prawo?