Nowe odcinki programu „Nasz nowy dom” z Elą Romanowską
W maju media obiegła wiadomość o znaczących zmianach w produkcji „Nasz nowy dom”. Z formatem pożegnała się dotychczasowa prowadząca, Katarzyna Dowbor, która tę funkcję pełniła przez 10 lat. Kilka dni później widzom przedstawiono nową gospodynię programu, którą została Elżbieta Romanowska.
Następczyni Katarzyny Dowbor nie miała łatwego startu. Widzowie, którzy przywykli do poprzedniej prowadzącej, nie chcieli zmian. Część z nich wprost deklarowała, że przestanie oglądać program. Znaleźli się jednak i ci fani „Naszego nowego domu”, którzy wyszli naprzeciw Elżbiecie Romanowskiej i przyznali, że chętnie obejrzą nowe odcinki z jej udziałem. Te pojawią się w Polsacie jesienią.
Łzy Elżbiety Romanowskiej na planie programu „Nasz nowy dom”
Odkąd Elżbieta Romanowska podjęła się nowego wyzwania, na profilach w mediach społecznościowych opowiadała o pierwszych wrażeniach na planie. Przyznała też, że program pomaga jej docenić to, co dostała od losu.
Jesteśmy po pierwszych nagraniach do programu „Nasz nowy dom” i powiem wam, że czuję ogromną wdzięczność, że jestem cząstką tej niesamowitej ekipy. Bardzo dziękuję za to, że jestem zdrowa, że moja rodzina jest zdrowa, że mam cudowną pracę, cudownych ludzi, że moje życie jest naprawdę fantastyczne. Tak sobie myślę, że czasem zdarza nam się ponarzekać, ale może zaczniemy bardziej doceniać to, co mamy – mówiła na jednym z Insta Stories.
Teraz, po nagraniu kilku odcinków, może powiedzieć już więcej o tym, jak czuje się po dołączeniu do formatu Polsatu. W najnowszym wywiadzie dla portalu deccoria.pl opowiedziała o emocjach, jakie towarzyszą jej podczas spotkań z bohaterami programu. Wyznała, że na planie nie zabrakło jej łez.
Nie ma co ukrywać, jestem bardzo emocjonalna i nie radzę sobie do końca. Pamiętam pierwszy dzień pracy. Poznałam pierwszą rodzinę i pierwszą osobą, która się rozpłakała… byłam ja. [łzy wzruszenia – przypis red.]. Ale to były tak pozytywne emocje, a łzy były oznaką radości - powiedziała.
Zaakcentowała też, że emocje w programie nie są wyreżyserowane.
Myślę, że też nie mam się czego wstydzić. Nie ma co zgrywać chojraka i udawać, że nas to nie rusza – jesteśmy tylko ludźmi, a za naszymi bohaterami stoją niejednokrotnie trudne historie i dramaty. Takie jest życie, ja taka jestem, to wszystko jest prawdziwe. I mam nadzieję, że dla naszych bohaterów to wspólne przeżywanie będzie kolejnym dowodem, że jesteśmy z nimi całym sercem – podkreśliła.
Jak dodała, dołączyła do ekipy, która współpracowała ze sobą od dekady. Obiecała, że zrobi wszystko, aby wnieść w program od siebie jak najwięcej:
To jest zgrana ekipa, współpracująca ze sobą od 10 lat i ja jestem takim jednym elementem tej całej układanki. Takim puzzlem, który jak nie będzie pasował, to przez to układanka nie będzie kompletna. Mam nadzieję, że nie zawiodę, że będzie to coś nowego, ale równie wartościowego.