Ewa Żyła opowiedziała o przeszłości syna. Niewiele osób o tym wie

Ewa Żyła wzięła udział w nagraniach do serialu dokumentalnego „Skoczkowie”. Przed kamerami opowiedziała o swoim synu. Jak mówiono o nim w dzieciństwie? Jak rozpoczęła się jego kariera? Sprawdźcie!

Piotr Żyła, fot. AKPA

Piotr Żyła jest jednym z bohaterów serialu dokumentalnego „Skoczkowie”. W produkcji udział wzięli jego współpracownicy i bliscy. W odcinku poświęconemu trzydziestosiedmiolatkowi możemy poznać kulisy jego sukcesu i dowiedzieć się, jak wyglądały początki kariery jednego z najbardziej utytułowanych polskich skoczków.

„On przecież nie umie chodzić, tylko skacze” - Ewa Żyła wspomina przeszłość syna

Jak zostać skoczkiem? Co zrobić, żeby zostać mistrzem świata? Te pytania zadaje sobie wiele dzieci, które zafascynowane są karierą polskich „orłów”. Okazuje się, że każdy może spróbować. Potrzebna jest odrobina talentu i oraz mnóstwo zaanagażowania i pracy. Dowodem na to może być historia Piotra Żyły.

Czytaj także: Słowa Piotra Żyły stały się hitem internetu! Matka skoczka komentuje 

Piotr Żyła od dziecka był zafascynowany tym, co robił Adam Małysz. Sam w wywiadzie przyznaje, że zaczął skakać dzięki niemu. Wpływ na tę decyzję miały również jego zainteresowania i to, jak lubił się bawić jako dziecko. 

Byłem dzieckiem trochę z ADHD. Wszędzie mnie było pełno. W zasadzie gdzieś cały czas na polu się budowało skocznie jakieś, gdzieś tam skakało się z dachów do śniegu.

Trzydziestosiedmioletni skoczek może pochwalić się bogatym katalogiem nagród i wyróżnień. Wśród nich nie brakuje tych najważniejszych - wygrywał m.in. konkursy Pucharu Świata i wielokrotnie stawał na podium z najlepszymi w tej dyscyplinie.

Ewa Żyła przed kamerami opowiedziała, jak doszło do tego, że jej syn zaczął profesjonalne treningi. Przyznała, że spośród kilkudziesięciu chłopców, z którym zaczynał, w sporcie sukces osiągnął tylko on. Zaznaczyła, że był energicznym dzieckiem, a w okolicy mówiło się, że „on przecież nie umie chodzić, tylko skacze”.

Myśmy mieszkali koło takiego domu wczasowego i były zawsze tam żywopłoty. To goście mówili: „Czemu on nie chodzi tylko przeskakuje?”

- wspomina Ewa Żyła - 

No i potem mój kuzyn mówi tak: „wiecie co, wy go musicie na skoki zapisać, bo on przecież nie umie chodzić, tylko skacze”. No ja mówię: „no dobra”. I potem się nawinęło, że Małysz zaczął dobrze skakać, no to się zaczęło. Przyszedł Jasiu Szturc ze szkoły, mówi, robi nabór. Kto chce, może przyjść na trening. Zapisało się… chyba na pierwszym treningu było ich czterdziestu. Po tygodniu już było ich trzydziestu, potem ich było dwudziestu i właściwie do tej pory, to Piotrek został z tego wszystkiego.

Czytaj także: Jak pracuje się z Piotrem Żyłą? Adam Małysz nie pozostawił złudzeń

Internauci reagują na wyznanie mamy Piotra Żyły. Komentarze mówią same za siebie

Serial „Skoczkowie” został bardzo dobrze przyjęty przez widzów. Zakulisowe historie Piotra Żyły spotkały się z bardzo dużym zainteresowaniem, rzucając zupełnie nowe światło na karierę i sylwetkę jednego z najbardziej utytułowanych skoczków w Polsce. Trzydziestosiedmiolatek może liczyć na ogromne wsparcie fanów: „Urodzony skoczek”, „Uwielbiam Gościa, zawsze na luzie i nie gwiazdorzy jak inni »sportowcy«”, „Piotrek pozytywny gościu”, „Uwielbiam tego faceta. Przez wielu traktowany jak pośmiewisko i chłopek roztropek, dla mnie uśmiechnięty, przyjaźnie nastawiony do świata facet, który odniósł trochę sportowych sukcesów i pokazał, że nie trzeba być spiętym jak plandeka na żuku”, „Bardzo lubię Piotra. Ja go widzę bardzo pozytywnie, lubi zażartować. To nasz utalentowany sportowiec, dumna jestem".

Autor: Katarzyna Solecka

Komentarze
Czytaj jeszcze: