"Zadbaliśmy nawet o najmniejszy szczegół, aby okaz nie ucierpiał"
Szymon Nowowiejski od kilkunastu godzin z pewnością zbiera gratulacje od wszystkich, którzy wiedzą, jakie emocje wiążą się z takim połowem i jak trudno technicznie było poradzić sobie z sumem takich rozmiarów. Na facebooku pana Szymona możemy przeczytać:
„Niestety na chwile obecną nie jestem w stanie odpowiedzieć na wszystkie komentarze z powodu braku czasu. Film z holu, ważenia, mierzenia oraz WYPUSZCZENIA ryby do wody będzie na dniach wrzucony do sieci. Dodam, że z największą starannością wraz z kolegami zadbaliśmy nawet o najmniejszy szczegół, aby okaz nie ucierpiał przy tym nawet w najmniejszym stopniu”.
"Z rybą walczyłem kilkanaście minut"
Nowowiejski przyznał w wywiadzie z dziennikzachodni.pl, że to była nierówna walka, a zwierzę jest naprawdę silne:
„Z rybą walczyłem kilkanaście minut. Po zmierzeniu, zważeniu i kilku pamiątkowych zdjęciach ryba wróciła do wody. W Zalewie Rybnickim pływają rekordy Polski, jak nie świata”.
Wody Zalewu Rybnickiego kryją w sobie wiele sporych okazów ryb. Wędkarze przyznają, że właśnie stamtąd pochodzą rekordy Polski w połowie suma, karpia i tołpygi. Powodem jest specyfika samego zbiornika - ciepła woda z pobliskiej elektrowni sprawia, że ryby mogą osiągać rekordowe wymiary.
Autor: Katarzyna Solecka