Ludzie omal nie utopili się w windzie
W sobotę miasto Omaha w stanie Nebraska nawiedziła potężna nawałnica, która przyniosła gwałtowny deszcz i grad. Deszcz był tak silny, że w amerykańskim mieście wystąpiła powódź błyskawiczna, która podtopiła ulice i domy. W jednym z budynków mieszkalnych w zalanej okolicy mieszkał Tony Luu, który zdecydował się na sprawdzenie wraz z dwójką przyjaciół stanu swojego mieszkania po nawałnicy.
Niestety, grupa znajomych próbowała skorzystać z dźwigu, do którego wsiedli na parterze bloku. Gdy próbowali pojechać do góry, do windy przez szyby wentylacyjne zaczęła wlewać się woda, która momentalnie wypełniła całą kabinę aż po szyje pasażerów. Tony Luu wraz ze znajomymi znalazł się w śmiertelnej pułapce, z której praktycznie nie było żadnej drogi ucieczki.
Przerażony mężczyzna nagrał całe zajście w windzie i opublikował film w Internecie:
Ze śmiertelnej pułapki uratowali ich znajomi
Jego przyjaciółka próbowała wezwać pomoc, dzwoniąc na nr alarmowy 911. Wystraszona dziewczyna błagała o jak najszybszy przyjazd służb, które mogłyby uwolnić grupę osób ze śmiertelnej pułapki.
Możecie się pospieszyć?!
Na całe szczęście, w mieszkaniu Tony’ego Luu znajdował się jego współlokator, który na co dzień pracuje jako konserwator budynków.
Zginiemy, jeśli nam nie pomożesz!
– mówił do niego przez telefon w dramatycznych słowach.
Chwilę po tym współlokator wraz z dwójką znajomych mężczyzny otworzył drzwi windy i wydostał przerażonych pasażerów z zalanej kabiny. Tony Luu w rozmowie z dziennikarzami przekazał, że dosłownie „wypłynął” z windy. Pogotowie ratunkowe przebadało grupę osób uwięzionych w windzie po przyjeździe na miejsce incydentu. Na szczęście, żaden z pasażerów nie został ranny. Choć całe zdarzenie wyglądało dramatycznie, to zakończyło się tylko na strachu.
Ulewne deszcze w mieście Omaha
Meteorolodzy wyliczyli, że w wyniku sobotniej nawałnicy w mieście Omaha spadło od 70 do ponad 100 mm deszczu. Strażacy zostali wcześniej poinformowani również o innym incydencie, który na szczęście także zakończył się na mocnych nerwach. Na dachu samochodu wskutek powodzi błyskawicznej utknęły dwie inne osoby, które zostały uratowane przez straż pożarną.
Autor: Hubert Wiączkowski