Sylwia Przybysz i Jan Dąbrowski - córki
Sylwia Przybysz i Janek Dąbrowski są jedną z najpiękniejszych par polskiego show-biznesu. Zakochani w 2022 roku wzięli ślub, a owocem ich miłości są trzy córeczki: Nela, Pola i Jaśmina. Sylwia i Jan darzą się ogromnym uczuciem i nie kryją, że dzieci są dla nich najważniejsze. Oboje robią wszystko, aby dać im jak najwięcej miłości i ciepła, a w mediach społecznościowych wielokrotnie mogliśmy zobaczyć już, jak silna więź łączy dziewczynki. Siostry nie tylko bawią się razem, ale również wzajemnie się o siebie troszczą. Internauci widzą też, że w ich wychowanie Sylwia i Janek angażują się po równo.
Jan Dąbrowski o trudnościach tacierzyństwa
Jan Dąbrowski w rozmowie z RMF FM w poruszający sposób opowiedział o swojej rodzinie i tym, z czym wiąże się rodzicielstwo. 28-latek, zapytany o to, co jest najtrudniejsze w życiu młodego taty, któremu właśnie urodziło się dziecko, powiedział nam:
Wydaje mi się, że każda noc przez pierwsze 18 lat. Zresztą ja się śmieję, że najtrudniejsze w wychowaniu dziecka jest pierwsze 18 lat, a potem jakoś idzie. Ale starsi moi koledzy czy koleżanki, których poznaję w trakcie chociażby nagrań telewizyjnych, czy też przy innych okazjach, to mówią mi: „o słuchaj, po 18. roku życia dopiero się zaczyna, jak będą się wyprowadzać gdzieś tam na swoje albo będą iść na studia, wtedy dopiero będzie”.
Jan Dąbrowski o obecności w życiu córek
Janek Dąbrowski dodał, że nieprzespane noce rzeczywiście są trudne i spotyka się z sytuacjami, kiedy ojcowie idą spać na kanapę, żeby nie budzić się co chwilę. On tego nie robi. Od początku chce być przy dzieciach, zarówno w pięknych, jak i trudnych momentach:
Co jest najtrudniejsze w byciu tatą? No to rzeczywiście te noce nieprzespane, bo mam też sporo znajomych, którzy gdzieś tam zostają ojcami i przenoszą się do salonu, na sofę i sobie tam śpią. A w tym czasie mama w nocy wstaje i zajmuje się dzieckiem. Ja od początku chciałem z Sylwią być tatą. Nie tylko, że tak powiem, pomagać jej – powiedział Maćkowi Jędruchowi.
Janek Dąbrowski akcentuje, że oboje dzielą się obowiązkami i jest to dla nich oczywiste.
Ja pomagam jej, ona pomaga mi i tak po prostu razem sobie pomagamy, bo to jest nasz wspólny obowiązek. Więc rzeczywiście te noce nieprzespane, które się jeszcze nie skończyły, być może dlatego, że nasza najmłodsza córeczka ma półtora roku, więc jeszcze dalej się gdzieś tam budzi, jeszcze dalej funkcjonuje czasami od godziny 3 czy 4 rano – mówił w rozmowie z RMF FM.
Autor: Anna Helit