Kayah ma dorosłego syna. Wokalistka wyznaje, jak dziś wygląda jej relacja z Rochem

Kayah ostatnio udzieliła wywiadu. W szczerej rozmowie opowiedziała o trudnych doświadczeniach, macierzyństwie i rodzinie. Jak dziś wygląda jej relacja z synem - Rochem Rooyensem?

Kayah, fot. AKPA
Kayah, fot. AKPA

Szczere wyznanie Kayah

Ostatni rok okazał się dla Kayah wyjątkowo wymagający. Artystka nie kryje, że przyszło jej zmierzyć się z serią bolesnych strat i życiowych wyzwań. Na początku roku pożegnała ukochanego psa, Grey’a. Kilka dni później - w lutym - zmarł jej ojciec, a we wrześniu - matka. W podcaście Studio 96.0 podkreślała:

Mam siłę. Kobiety są w ogóle siłaczkami. Tyle kryzysowych sytuacji, ile ja miałam w życiu w ogóle – już abstrahując od śmierci bliskich czy moich kłopotów zawodowych różnego typu, miłosnych… no to trochę mnie to też zaimpregnowało.

Zapytana, co daje jej motywację do dalszego działania, odpowiedziała szczerze: „Muszę powiedzieć, że mam cudownych przyjaciół, którzy w kryzysowych momentach są przy mnie. Mogę zawsze na nich polegać. Są cudowni. No ale ja przede wszystkim jestem matką”.

Czytaj także: Kayah żałuje tego, co się stało. Dziś mówi wprost: „nie umiałam stawiać granic”

Roch Rooyens jest już dorosły. Tak wygląda relacja Kayah z synem

Dla Kayah najważniejszym źródłem siły pozostaje syn – Roch Rooyens, który w grudniu skończy 27 lat. Artystka nie ukrywa, że macierzyństwo to dla niej największa życiowa motywacja i odpowiedzialność. Była żona Rinke Rooyensa otwarcie przyznała:

Zawsze w największych ciemnościach mam to jedno światełko, czyli syna i być może nie raz bym się załamała, gdyby nie czuła po prostu ogromnej odpowiedzialności, że go powołałam na ten świat i że powinnam być dla niego opoką. Wiadomo, nie zawsze mam siłę. On też mnie nie raz „zdrapywał” z podłogi, ale tak na końcu zawsze jest ta myśl, że jest ktoś, kto mnie potrzebuje. I po prostu muszę. Muszę stanąć na nogi.

Kayah i złamane serce. Premiera albumu „Takotsubo” w 2026 roku

Kayah podcaście Studio 96.0 zapowiedziała również nowy album. „Takotsubo” ma się pojawić na rynku muzycznym już w przyszłym roku.

Płyta „Takotsubo”, nad którą już pracuję, no niestety nie będzie zbyt wesołą płytą. Muszę was zmartwić. Ale też chyba nikogo nie zadziwiam tym stwierdzeniem. Można się po mnie tego spodziewać.

Takotsubo to medyczny termin. Oznacza kardiomiopatię indukowaną stresem, nazywaną również m.in. „zespołem złamanego serca”. Wszystko wskazuje na to, że artystka nawet w najtrudniejszych chwilach potrafi wyrazić się poprzez muzykę i podzielić się swoją historią i emocjami z fanami. 

Czytaj także: Zmagała się z tym przez wiele lat. Szczere wyznanie Kayah: „siadałam do fortepianu, kładłam dłonie...”

Oceń ten artykuł 0 0