Macaulay Culkin był „Kevinem samym w domu”
Macaulay Culkin karierę rozpoczął już jako kilkuletni chłopiec. Po paru latach aktywności w branży został obsadzony w przełomowej dla niego – jak się potem okazało – roli Kevina McCallistera w filmie „Kevin sam w domu” z 1990 roku. Występ w kultowej już dzisiaj świątecznej komedii przysporzył mu międzynarodowej popularności.
Po sukcesie „Home Alone” dziecięcy aktor zagrał w poruszającym dramacie „Moja dziewczyna”. Wystąpił też w teledysku do utworu „Black or White” Michaela Jacksona, dla którego dzieci w późniejszych latach został ojcem chrzestnym. Na plan drugiej części „Kevina…”, czyli filmu „Kevin sam w Nowym Jorku” z 1992 roku, wchodził już jako gwiazda.
Zaledwie kilka lat później Culkin porzucił granie. Jakiś czas później w mediach zaczęły pojawiać się niepokojące wieści na temat jego nałogów i problemów z prawem. Jak sam mówi, mógł skończyć na dnie. Z otchłani wyciągnęła go znana z produkcji Disneya aktorka Brenda Song, z którą zagrał w filmie „Changeland” z 2019 roku.
Mogłem skończyć tragicznie. Ale spotkałem Brendę
– wyznał.
Filmowy Kevin tworzy dom z gwiazdą Disneya
43-letni dziś gwiazdor „Kevina samego w domu” i aktorka do dziś przez wielu kojarzona jako London Tipton z disneyowskiego serialu „Nie ma to jak hotel” tworzą obecnie szczęśliwą rodzinę. W 2021 roku para powitała na świecie pierwszego syna Dakotę, który otrzymał imię na cześć tragicznie zmarłej siostry Culkina. Przed rokiem doczekali się drugiego syna.
Brenda Song i Macaulay Culkin zdecydowali się pokazać swoje dzieci publicznie dopiero niedawno, na początku grudnia tego roku. Po odsłonięciu swojej gwiazdy na słynnej Walk of Fame w Hollywood filmowy Kevin wygłosił poruszające przemówienie, w którym zwrócił się bezpośrednio do ukochanej.
Brenda, jesteś dla mnie wszystkim. Nikt nie wierzy we mnie tak jak ty. Jesteś najwspanialszym człowiekiem, jakiego znam. To ty nadałaś mojemu życiu sens. Dałaś mi rodzinę. A teraz, odkąd mamy naszych chłopców, jesteś jedną z moich trzech ulubionych osób na świecie. Kocham cię
– mówił.