Klęska żywiołowa i katastrofa. Czym są?
Sytuacja za naszą wschodnią granicą sprawia, że pojawiło się ryzyko przerw w dostawie prądu i wody, pustki w sklepach, a nawet – co pokazały ostatnie dni – oblężenie stacji paliw. Choć Polsce działania zbrojne na ten moment nie zagrażają, to zawsze powinniśmy być przygotowani na klęskę żywiołową lub katastrofę, która może dosięgnąć nas niespodziewanie.
Klęski żywiołowe wcale nie są nam obce. To m.in. ogromne pożary lasów, trąby powietrzne, a nawet... zniszczenia powodowane przez bardzo silne nawałnice lub nagłe powodzie i lawiny. Z kolei katastrofy wywoływane są przez człowieka i zagrażają dużemu skupisku ludzi. Dzielimy je m.in. na komunikacyjne, budowlane i przemysłowe. To sytuacja, w której np. uszkodzenie linii energetycznej w wyniku działań człowieka spowodowało odcięcie od prądu kilkunastu tysięcy odbiorców.
Zawsze miej zapasy żywności i wody
Jeśli robisz zakupy z dnia na dzień, to raz musisz zmienić ten nawyk i zrobić większe zakupy. Gdy w razie wojny, klęski żywiołowej lub katastrofy nie będziesz mógł pójść do sklepu, będziesz dany wyłącznie na to, co masz w swoim domu. Podstawową zasadą jest zgromadzenie zapasów żywności na co najmniej 10 dni.
Powinniśmy też zgromadzić wodę na minimum 14 dni, która posłuży nam do picia, mycia się, a nawet do spuszczania wody w toalecie. Biorąc pod uwagę, że człowiek musi pić dziennie co najmniej 2 litry płynów, zapas wody pitnej na dwa tygodnie dla 4-osobowej rodziny wynosi około 112 litrów. Przy klęsce żywiołowej lub katastrofie wystarczy jednak zapas wody na 3 dni, czyli około 24 litry.
Co zrobić z jedzeniem w lodówce i zamrażarce?
Największym problemem może być jednak brak prądu i związany z nim brak działania lodówki i zamrażarki. Tu przede wszystkim liczy się czas. Choć zamrożone jedzenie nie zepsuje się od razu, to warto rozważyć spożycie go w pierwszej kolejności. Tak czy siak, lodówka i zamrażarka potrafią utrzymać chłód nawet przez kilkanaście godzin od wystąpienia awarii prądu.
Czas ten oczywiście można znacznie przedłużyć. Wystarczy zapełnić lodówkę i zamrażarkę jak największą ilością produktów, co pozwoli na utrzymanie odpowiedniej temperatury. Z kolei puste przestrzenie warto wypełnić kostkami lodu lub wkładami mrożącymi do lodówek turystycznych. To z pewnością pomoże na nieco dłuższe utrzymanie żywności. Nawet przez kilka dni po awarii zasilania.
Suche produkty i bezpiecznie przechowywane przetwory
W czasach kryzysu warto też mieć w piwnicy lub spiżarni produkty suche, które można zjeść bez większego przygotowania. Chodzi m.in. o suchary, krakersy, chleb, chrupki, batony energetyczne, czekoladę, a także o orzechy i suszone owoce. Warto, by w naszej szafce znalazły się także artykuły przydatne do gotowania, czyli mąka, kasze, makarony i oleje.
Nie zapominajmy też o kawie i herbacie. Przyda się też sól i cukier. W spiżarni warto również przechowywać konserwy mięsne i rybne oraz puszki z warzywami i owocami. Przydać się mogą także dania w słoikach, które są gotowe do spożycia, oraz wszystkie domowe przetwory. W czasie klęski żywiołowej lub katastrofy od razu będzie można zauważyć, jak ważne jest magazynowanie tego typu artykułów.
Gotówka, radio, kuchenka turystyczna i lekarstwa
Na wypadek kryzysu zawsze powinniśmy mieć przygotowaną odpowiednią ilość gotówki. W przypadku braku prądu i łączności nie zapłacimy za zakupy kartą, bowiem nie będą działać kasy fiskalne i terminale płatnicze. W naszym domu powinno się też znaleźć radio na baterie. To właśnie dzięki łączności radiowej będziemy mogli – prawdopodobnie bez przeszkód – odbierać ewentualne komunikaty władz o sytuacji.
Powinniśmy również zaopatrzyć się w alternatywne źródło ciepła, np. kuchenkę gazową i butlę z gazem lub kuchenkę turystyczną. Dzięki niemu w czasie klęski lub katastrofy będziemy w stanie gotować bez żadnych przeszkód. Na koniec nie wolno zapominać także o odpowiednim zapasie lekarstw. Musimy mieć przy sobie odpowiednią ilość leków, które potrzebujemy np. do codziennego funkcjonowania.
Autor: Hubert Wiączkowski