"Biała Noc"
Promocja ta, która obowiązywała nocą 26 kwietnia miała przyciągnąć klientów i zachęcić ich do zrobienia sporych zakupów. Polegała na tym, że jeżeli klient kupował 20 i więcej produktów, to trzy najtańsze otrzymywał gratis. Nie wszystko jednak poszło z planem. System informatyczny zamiast najtańsze, promocją obejmował najdroższe produkty w koszyku. W wyniku tej pomyłki klienci mogli otrzymać sprzęt elektroniczny, czy AGD kompletnie za darmo.
Pracownicy wykorzystali błąd
Gdy klienci zorientowali się w zasadach promocji, często kilkukrotnie z niej korzystali. Także wielu pracowników Biedronki stwierdzilo, że nie można przegapić takiej okazji i skorzystało na błędzie. Według szefa sekcji handlowej NSZZ "Solidarność", pana Alfreda Bujara pracownicy zgłaszali problem do informatyków odpowiedzialnych za poprawne działanie promocji. Ci jednak nie naprawili jej aż do zamknięcia marketów i każdy miał prawo skorzystać z błędnego naliczania promocji.
Nie wszyscy z pracowników byli świadomi, że promocja nie działa tak, jak należy. W takiej sytuacji znalazł się m.in. pan Jarek, który po odkryciu prawdy postanowił oddać zakupione w ten sposób produkty.
Myślałem, że pracodawca zrobił taką ekstra akcję i dał niskie ceny na najdroższy towar specjalnie, nie przypuszczałem, że to jest błąd systemu. Dopiero później się dowiedziałem, że to był wypadek przy pracy. Od razu przyniosłem zakupy do sklepu, by je zwrócić
- powiedział pracownik ochrony jednego ze sklepów w rozmowie z portalem money.pl
Zwolnienia i nagany
Według spółki pracownicy wcale nie zgłosili problemu z promocją na czas i nie mieli prawa wykorzystać tak ewidentnego błędu w jej naliczaniu. Firma zdecydowała się na zwolnienia i nagany z wpisem do akt pracowniczych. Największą część ukaranych stanowią kierownicy i kasjerzy.
Jeśli pracownik był świadom, że pracodawcy wyrządzona jest szkoda i nie zareagował odpowiednio, kiedy najdroższy towar był wykupowany po najniższej cenie, naruszył podstawowe obowiązki pracownicze. Jego obowiązkiem było zablokowanie dalszej sprzedaży
- wyjaśnia radca prawny pan Sławomir Paruch