Kot, który pływał kontenerem...
Jak doszło do tego, że kot pokonał taką drogę? Kto znalazł tego podróżnika? Czy zwierzak wróci do domu? Już odpowiadamy. Sprawa słodkich, kocich podróży wyszła na jaw w porcie w Hajfie w Izraelu. Właśnie tam pracownicy odkryli w kontenerze z cukierkami nietypowy "nadbagaż". Jak podają zagraniczne media kot, który do tej pory mieszkał w porcie w Odessie, wszedł do kontenera transportującego rosyjskie słodkości podczas załadunku. A potem popłynął...
Przeżył, bo jadł cukierki
Po 19 dniach podróży wśród słodkości kot dopłynął do Izraela. W rozmowie z dziennikarzami, dyrektor jednej z ukraińskich firm spedycyjnych - Ołeksandr Winnyk - przyznaje, że kot-podróżnik przeżył tak długą podróż w zamknięciu dzięki wodzie skraplającej się na ścianach kontenera, słodyczom, które podjadał i temperaturze wewnątrz, która wynosiła ok. 18 stopni Celsjusza. Jak się okazuje, dla firmy ta nietypowa podróż okazała się kosztowna, bowiem zwierzak uszkodził towar o wartości kilku tysięcy dolarów.
Czy ciekawy świata łasuch wróci do domu? Według przekazanych informacji, kot, który obecnie znajduje się na kwarantannie, najprawdopodobniej zostanie w Izraelu. Firma spedycyjna nie planuje zabrać zwierzaka z powrotem do rodzinnego portu w Odessie, gdzie dotychczas mieszkał.
Czytaj także: