Krzysztof Jackowski wskazał miasto, w którym wydarzy się coś złego
Krzysztof Jackowski, znany także jako jasnowidz z Człuchowa, w czasie pandemii zyskał ogromną popularność. Jego kanał na YouTube ciągle zdobywa nowych subskrybentów, a tych jest już ponad 220 tysięcy. Najpopularniejszy jasnowidz w Polsce utrzymuje stały kontakt z internautami i regularnie prowadzi transmisje na żywo, w których dzieli się swoimi wizjami. Zazwyczaj ostrzega przed kataklizmami, jednak nie wskazuje zbyt dokładnie terminu, w którym się wydarzą. Tym razem było jednak inaczej.
Podczas swojej niedawnej transmisji Krzysztof Jackowski poinformował swoich widzów, że jeszcze w czasie Euro 2020, które trwa do 11 lipca, w jednym z dużych europejskich miast dojdzie do czegoś niedobrego. Tym miastem jest Barcelona.
Barcelona. Coś się poważnego wydarzy w Barcelonie. To się wydarzy podczas mistrzostw Europy. Coś niedobrego może się wydarzyć w Barcelonie
- powiedział jasnowidz
Niepokojące wieści dotyczące wakacji
Już w wielu poprzednich nagraniach Krzysztof Jackowski zapowiadał, że nadchodzące lato nie będą spokojne. Teraz podtrzymał swoje słowa i stwierdził, że lipiec i sierpień to będą dla nas wszystkich zepsute wakacje. Jasnowidz z Człuchowa wybiegł także dalej w przyszłość i opowiedział o swojej wizji, w której widzi pewne "podziały", które rozegrają się już jesienią.
Jesień i podział. Wrzesień i podział. Dojdzie do jakiegoś podziału jesienią. Może być tak, że jesienią część dzieci pójdzie do szkoły, a część nie. Będzie to podział. Będzie wyraźny podział. I do tych podziałów będziemy musieli się przyzwyczajać
- zapowiada
Jackowski twierdzi, że oprócz wspomnianych podziałów będziemy musieli poradzić sobie także z nadchodzącym kryzysem. Według niego załamanie na rynkach będzie tak duże, że nawet Unia Europejska nie będzie w stanie zniwelować jego skutków.
W drugim półroczu na świecie staną się poważne załamania rynków finansowych. Kryzys. Ta laurka, którą zrobił sobie Unia Europejska - w tym też nasz kraj (...) - może stopnieć. Powinni się państwo przygotować na poważne szarpnięcia ekonomiczne
- mówił