Krzysztof Skiba został oszukany. Spreparowano rozmowę z muzykiem
Krzysztof Skiba niedawno zelektryzował opinię publiczną informacją o rozwodzie i nowym związku ze sporo młodszą Karoliną Kempińską. Muzyk i jego ukochana planują ślub. Zamiast skupić się na przygotowaniach do tego ważnego dnia, piosenkarz i satyryk musi walczyć o swoje dobre imię.
Jak poinformował w mediach społecznościowych, padł ofiarą oszustów. Producent „cudownego” środka na rzekomą poprawę słuchu opublikował zmyślony wywiad z Krzysztofem Skibą. Fikcyjną rozmowę miała przeprowadzić dziennikarka Agnieszka Gozdyra, która, jak napisał muzyk, „też nic pewnie o tym nie wie i też jest ofiarą kradzieży wizerunku”.
Krzysztof Skiba nie reklamował leku rzekomo poprawiającego słuch
Lider "Big Cyca" opisał w mediach społecznościowych okoliczności, w jakich naruszono jego dobra osobiste.
W Internecie krąży fikcyjna reklama "cudownego" leku na poprawę słuchu i na odmładzanie. Oszuści wykorzystali mój wizerunek i posługując się nim, spreparowali całkowicie zmyśloną historię. Reklama jest w formie wywiadu. Rozmawia ze mną znana dziennikarka Agnieszka Gozdyra, która też nic pewnie o tym nie wie i też jest ofiarą kradzieży wizerunku
– relacjonował Krzysztof Skiba na swoim instagramowym profilu.
Muzyk wyjaśnił, że autorzy, którzy napisali wywiad, włożyli mu w usta historie, które nigdy nie miały miejsca. W tekście odbiorcy mogą przeczytać, że Krzysztof Skiba miał problemy ze słuchem. Niedyspozycja miała przełożyć się na jego życie prywatne i osobiste.
Z wywiadu Czytelnik dowiaduje się, że pracując non stop na scenie, doznałem powolnej utraty słuchu, załamałem się, odsunęli się ode mnie znajomi, cierpiałem ....i tu następuje łzawe ble, ble, ble, ale gdy już byłem prawie całkowicie głuchy, pomógł mi cudowny lek dr Sipińskiego (tu pojawia się miła twarz jakiegoś faceta, którego w życiu nie widziałem)
– grzmi zbulwersowany lider „Big Cyca”.
Całość wywiadu kończy polecenie medykamentu fanom.
Jest oczywiście zachęta do zakupu po promocyjnej cenie i informacja, że leku nie ma w aptekach, bo apteki narzucają marżę 500 procent, a prawdziwy "anioł" czyli doktor Sipiński, chce po prostu pomóc cierpiącym na utratę słuchu ludziom
– wyjaśnił muzyk.
Ostrzegam przed nabieraniem się na te internetowe P***. Ani doktor Sipiński, ani żaden tego typu lek nie istnieje. To oszustwo mające na celu wyłudzanie od Was pieniędzy
– dodał .
Krzysztof Skiba nie po raz pierwszy padł ofiarą wyłudzania wizerunku. Kiedyś „reklamował” loterie i konkursy. Artysta wyjawił, że o oszustwie poinformował już prokuraturę. Zaapelował też do fanów o rozsądek i ostrożność.
Tym bardziej więc jako osoba lubiana i pozytywnie odbierana, bardzo proszę Państwa o rozwagę oraz ostrożność
– zwrocił się do fanów.
Niedawno z podobnym problemem borykała się Dorota Szelągowska. Wizerunek projektantki wykorzystała firma reklamująca środki odchudzające.