Czasem ciężko jest mówić do kogoś i wytłumaczyć mu swoje racje. Dużo trudniej jest mówić do ściany, która nic nie rozumie i niczego nie wie, ale z pewnością najbardziej absurdalną i największą sztuką jest dogadanie się ze swoim własnym odbiciem w lustrze. Ten skołowany, "delikatnie" odurzony Rosjanin próbuje dojść do tego, kto ma pierwszeństwo w przejściu. Na początku próbuje być grzeczny i wyrozumiały, potem widać, że zaczyna się trochę denerwować. Ostatecznie odchodzi wściekły. Nie mamy pewności co do tego, że w końcu odkrył, co tak naprawdę zrobił...
Autor: Mateusz Marek