hity na MAXXa
hity na MAXXa

Kukulska wyznała szczerze tuż po świętach. Wokalistka przeżyła trudne chwile

Natalia Kukulska ma za sobą trudne chwile. O wszystkim poinformowała fanów za pośrednictwem Instagrama. Jak się dziś czuje?

Natalia Kukulska, fot. AKPA
Natalia Kukulska, fot. AKPA

Natalia Kukulska jest obecna na rynku muzycznym od niemal czterech dekad. Córka Anny Jantar i Jarosława Kukulskiego debiutowała w dzieciństwie i dorastała na oczach Polaków. Dziś jest cenioną wokalistką, która może pochwalić się bogatym dorobkiem artystycznym i wieloma hitami. „Im więcej ciebie ty mniej”, „Dłoń”, „Cicho, ciepło” „Decymy”, „Piosenka światłoczuła”, „Zakochani” - to tylko z nich. W ubiegłym miesiącu na rynku muzycznym pojawiła się jej kolejna płyta. Krążek „Dobrostan” został bardzo dobrze przyjęty, podobnie jak single promujące wydawnictwo. 48-latka nie spoczywa na laurach. Cały czas pracuje nad nowościami i koncertuje. Ostatnio wyznała jednak, że musiała zwolnić... Organizm poddał się chorobie.

Natalia Kukulska szczerze o chorobie

Natalia Kukulska występuje nie tylko promując swój autorski materiał. Niedawano widzowie mogli usłyszeć ją w świątecznym repertuarze. Wokalistka była jedną z gwiazd koncertu kolęd i pastorałek w TVP. Później spędziła rodzinne Boże Narodzenie w gronie najbliższych. Na Instagramie pochwaliła się zdjęciem, na którym towarzyszą jej mąż - Michał Dąbrówka, oraz dzieci: Lena, Jan i Anna, która od wielu miesięcy na co dzień mieszka w Wielkiej Brytanii.

Okazuje się, że niedługo później Kukulska zachorowała. Dopiero 30 grudnia opublikowała w mediach społecznościowych krótki komunikat w tej sprawie. Zdradziła, co się stało i w jakim stanie jest obecnie.

Czytaj także: Natalia Kukulska i Jan Dąbrówka. Jak wygląda relacja wokalistki z dorosłym synem?

Wokalistka ma za sobą trudny czas

Natalia Kukulska poinformowała, że walczyła z grypą. Przyznała, że miała silne objawy i przeszła ją gorzej niż koronawirus. Uspokoiła jednak fanów, pisząc pod zdjęciami autorstwa Macieja Nowaka, że czuje się już zdecydowanie lepiej.

Czerwono to widzę! Termometr potwierdza. Jak tylko zwolniłam tempo, grypa wjechała na całego. Standard. Strzeżcie się kochani, bo mało przyjemne to doświadczenie. Chyba gorsze od Covidu w moim przypadku. Dziś już wracam „do żywych”! 

Oceń ten artykuł 0 1