Strach obleciał właścicieli ogródków działkowych w Lublinie. Po okolicy wałęsa się bowiem bezwłosy stwór podobny do psa lub kota. Według relacji świadków ma być zwinny, skoczny i umieć przeskakiwać ogrodzenia. Niektórzy uwierzyli, że istota może być chupacabrą, czyli południowoamerykańską kreaturą, która wysysa krew z kóz.
Dziwna istota miała się pojawić w Lublinie już w czerwcu tego roku przy ulicy Mełgiewskiej. Jej łupem miały paść kocięta przebywające na jednym z ogródków.
Sprawą zajęła sie Straż Ochrony Zwierząt działająca na terenie Lublina. Pracownicy szybko poznali prawdę kryjącą się za tajemniczym stworem. To pozbawiony sierści chory lis. W planach jest odłowienie zwierzęcia, a następnie skonsultowanie stanu zdrowia lisa z weterynarzem.