Nie dostałaś kwiatów na walentynki, ale chciałabyś się nimi polansować w social mediach? A może kwiaty, które otrzymałaś od ukochanego nie są tak imponujących rozmiarów, żeby zarobić tysiące lajków na Instagramie? Teraz nie ma z tym żadnego problemu. Za 40zł możesz zamówić sobie wypożyczenie bukietu ze 101 róż po to, by w ciągu 10 minut fotografować się do woli i zabłysnąć na swoim profilu.
Moda przyszła do nas prawdopodobnie z Rosji, gdzie taka oferta jest już czymś powszechnie znanym. Jak przyjmie się w Polsce? W tym roku, na okoliczność walentynek można trafić na sporą ilość ogłoszeń. Niektóre są w ofercie kwiaciarni, inne przedstawiają domorośli handlarze, którzy chcieliby ugrać złotą stawkę w ciągu jednego dnia. Wygląda na to, że Walentynki to święto nie tylko komercji i biznesu, ale jeszcze teraz wielkiego LANSU. Czy gdzieś jeszcze ma to jakiś związek z miłością? :)