hity na MAXXa
hity na MAXXa

Maciej Musiałowski wspomina szkołę filmową. Mówi o mobbingu

Maciej Musiałowski opowiedział ostatnio o tym, czego był świadkiem podczas nauki w szkole filmowej. Aktor nie ukrywa, że działo się tam wiele przykrych rzeczy.

East News
East News

Co dzieje się w polskich szkołach filmowych i teatralnych?

Kilka lat temu w Polsce ruszyła dyskusja na temat tego, jak starsze roczniki, a także profesorowie, traktują studentów szkół artystycznych, teatralnych i filmowych. Absolwenci w mediach społecznościowych wspominali, czego sami doświadczyli. Szczególnie głośno było o tym, co spotkało Joannę Koroniewską – kiedy jej mama umierała na raka, nie otrzymała zgody od profesor na dzień wolny i pożegnanie się z nią. Zamiast zrozumienia otrzymała wyzwiska.

Przykre doświadczenia z uczelnią filmową ma też Weronika Rosati, która wspominała czas szkolny jako „koszmarne wydarzenie”. W mediach społecznościowych celebrytka napisała kiedyś, że była tam regularnie upokarzana.

Podcięli mi skrzydła. To delikatnie powiedziane... Wyżywali się na mnie i na innych psychicznie, a nawet na niektórych fizycznie – pisała na Facebooku.

Maciej Musiałowski o mobbingu

Teraz o tym, jak wygląda sytuacja na takich uczelniach, opowiedział Maciej Musiałowski. Aktor odwiedził ostatnio Joannę Przetakiewicz, która prowadzi format „Życie od nowa”. Podczas rozmowy wrócił do wydarzeń sprzed lat. Przyznał, że działy się tam „naprawdę patologiczne rzeczy”.

Cieszyłem się, że jestem częścią tego, ale byłem przerażony, kiedy takie rzeczy tam się działy. Miałem głębokie poczucie, że nie mogę się zgodzić na to, jak ktoś upokarza mojego kolegę. Coś we mnie tak skwierczało, że ja po prostu nie wytrzymywałem. Widziałem te przerażone miny kolegów i koleżanek z roku. (...) Ryzykując wydaleniem ze szkoły, mówiłem: dosyć, że to jest niedopuszczalne, że ten mobbing jest za gruby – opowiadał.

Musiałowski wrócił też pamięcią do dnia, kiedy pani profesor opluła jego znajomego.

„Jedna pani profesor, która jest już wykluczona z zawodu, opluła mojego kolegę na naszych oczach. W takich sytuacjach mówiłem: enough. Później zostałem zawieszony, ale kiedy dowiadywała się o tym reszta szkoły filmowej, no to natychmiast ruszał proces czyszczenia tej sytuacji. Ja zaczynałem mieć świadomość, że bez względu na to, czy skończę tę szkołę, czy nie, ja już wiem, że będę kontynuować swoją drogę kariery aktorskiej, ale nie mogę sobie pozwolić, żeby złamać mi kręgosłup na tyle, żebym widział, że ktoś upokarza kogoś, a my się na to po cichu godzimy” – wspominał. 

Oceń ten artykuł 0 0