Historia miłości w jednym ujęciu
"Film o pięknej miłości dwóch dziewczyn w świecie, któremu piękna brakuje" - tak o produkcji mówi Maria Pawłowska, którą widzowie z pewnością pamiętają z ról w "Leśniczówce", "Lekarzach na start", czy "M jak miłość". Młoda aktorka wchodzi na srebrny ekran jako główna bohaterka produkcji "Letnie popołudnie". Wspomniana wcześniej piękna miłość w jeden dzień spotka się jednak z nietolerancją, bólem i okrucieństwem. To film, który buduje napięcie od początku do ostatniej minuty.
To produkcja więcej niż niezwykła. Nie tylko z powodu tematu przewodniego, jakim jest miłość dwóch młodych kobiet. Także poprzez użytą technikę nagrywania – jedno ujęcie – jeszcze nigdy nie stosowaną w rodzimym kinie na tak dużą skalę. To wszystko sprawia, że opowiadana historia na długo zostaje w sercach i pamięci widzów.
"Rób tak, żeby Tobie było miło"
Kolejna rocznica urodzin, zobowiązania rodzinne, trudne relacje z matką i nadzieja po dniu pełnym małych bitew na powrót do domu, gdzie czeka ukochana osoba - brzmi znajomo? Ten film mógłby być spokojny i prosty, ale nie jest. Widz od pierwszych minut czuje narastające napięcie. Brak cięć, improwizowane dialogi i niezwykle wiarygodna gra aktorska tylko wzmagają to poczucie, a opowiadana historia życiowych potyczek Laury może zaskoczyć. Przeczucie, że "zaraz stanie się coś złego" połączone z nadzieją, że "może jednak zakończenie będzie szczęśliwe", będzie towarzyszyć do samego końca.
Decydującym momentem tego filmu wydaje się być rozmowa z kierowcą Ubera. Po popołudniu pełnym emocji Laura wdaje się w dyskusję z mężczyzną, który ma jej pomóc w powrocie do domu po rodzinnych spotkaniach. W pewnej chwili oboje zaczynają mówić o życiu. Wniosek jest jeden - a wysuwa go właśnie kierowca Piotr - "Rób tak, żeby Tobie było miło. I to jest wszystko". Trudno się z tym nie zgodzić, prawda? Nikt jednak nie przypuszcza, jakie konsekwencje może mieć ta przypadkowa rozmowa i z jakimi problemami będzie musiała zmierzyć się Laura jeszcze tego samego wieczoru.
Z pewnością warto zobaczyć ten film! Choć zdecydowanie nie jest to odprężające kino.
"Letnie popołudnie" reż. Youssef Ouarrak
W roli głównej na ekranie widzimy Marię Pawłowską, która zyskała popularność dzięki rolom w m.in. „M jak Miłość”, „Lekarze na start” i „Sztuce kochania”. Grana przez nią Laura jest młodą mieszkanką stolicy, która nie boi się chodzić własnymi ścieżkami, nawet jeśli prowadzi to do licznych spięć rodzinnych. Matka Zuzanna (Anna Moskal, kojarzona z „Ślepnąc od świateł” czy „Dziewczyn ze Lwowa”) najbardziej jednak nie może się pogodzić z tym, że jej córka zamieszkała ze swoją dziewczyną, Anielą (Lucyna Szierok, znana z „Echo serca” i „Wojennych dziewczyn”). Gdy na obiedzie z okazji 25. urodzin dziewczyny dochodzi do kolejnej kłótni o ukochaną, nikt nie wie jeszcze, że wejście Laury do taksówki tego jednego letniego popołudnia zmieni jej życie na zawsze…
Na specjalną uwagę zasługują również montaż i muzyka filmowa. Całość została nagrana w jednym (!) ujęciu, aktorzy spędzili na planie zaledwie jeden dzień, a większość ich kwestii była improwizowana. W tle usłyszymy natomiast utwory takich wykonawców jak Rosalie. (gwiazda tegorocznego Kraków Live Festival, na swoim koncie ma kolaborację z Dawidem Podsiadło i Taco Hemingwayem), Mikromusic i KARI. Jakie są nadzieje reżysera w związku z nową produkcją?
„Wierzę, że każdy widz odbierze go w inny sposób, co innego biorąc do swojego serca i pomyśli, jak szerzyć miłość i pozytywne nastawienie w świecie, który tego tak bardzo potrzebuje” – podsumowuje Youssef Ouarrak w wywiadzie dla Cinema.pl.
Od 30 sierpnia można zobaczyć produkcję w kinach w całej Polsce.