Martyna Wojciechowska o zdjęciu Aleksandry Żebrowskiej
Aleksandra Żebrowska, żona aktora Michała Żebrowskiego jest niezwykle aktywna w sieci, a jej instagramowy profil śledzi już niemal 200 tysięcy osób. 34-latka nie wstydzi się swojego ciała i często do jej wirtualnej galerii trafiają odważne kadry. To jednak naturalność, poczucie humoru i dystans do siebie sprawiają, że grono jej fanów stale się powiększa.
Na najnowszym kadrze, który zasilił galerię 34-latki, zobaczyliśmy archiwalny czarno-biały kadr, na którym Aleksandra zapozowała kompletnie nago. Na fotografię nie nałożyła także żadnego filtra. Zdjęcie skradło serce Martyny Wojciechowskiej. Podróżniczka udostępniła je na swoim profilu, a w podpisie przyznała, że instagramowy profil Oli Żebrowskiej to jedno z niewielu miejsc w mediach społecznościowych, gdzie możemy zobaczyć naturalność.
Życie bez filtra, świat bez lukru. Kobiece ciało. Tak właśnie wygląda. Nie zawsze jest idealne ale czy to znaczy, że trzeba tę nieidealność chować, przykrywać i przerabiać? Że nie jest w tej swojej nieidealności piękne? Czy da się znaleźć takie miejsce w świecie social mediów, które jest wolne od nakładania fałszujących rzeczywistość filtrów? Czy jest na to przestrzeń? Ola Żebrowska pokazuje, że tak! I że NATURALNOŚĆ jest piękna. Bez filtra
- napisała Wojciechowska
Reakcje internautów
Wpis Martyny Wojciechowskiej, w którym wychwala poczynania Aleksandry Żebrowskiej w mediach społecznościowych spotkał się z aprobatą większości internautów i zebrał dziesiątki tysięcy wirtualnych serduszek. Fani zgadzają się, że należy normalizować naturalność w sieci, jednak nie wszyscy są przekonani do publikacji nagich zdjęć.
Normalizujmy cellulit i kobiece ciała. Mam cellulit i nie wstydzę się go pokazywać na zdjęciach
To też nie znaczy, że trzeba pokazywać je całemu światu
Brawo pani Oli, sama kobiecość
A czy to jest obowiązek pokazywać gołe ciało kobiece?
Niekoniecznie chować, ale też nie trzeba się z nimi afiszować
Najwyższy czas skończyć ze sztucznością i okłamywaniem samych siebie