hity na MAXXa
hity na MAXXa

Martyna Wojciechowska po latach ujawniła swoją tajemnicę. Tak kiedyś się nazywała

Martyna Wojciechowska obchodziła w czwartek swoje 49. urodziny. Pięć lat temu podróżniczka podjęła ważną decyzję, którą przez pewien czas trzymała w tajemnicy przed fanami. Sekret wyznała dopiero kilka miesięcy po fakcie.

Martyna Wojciechowska skończyła 49 lat

Martyna Wojciechowska należy do grona najbardziej lubianych polskich gwiazd. Podróżniczka, która zdobyła ogólnopolską rozpoznawalność dzięki magazynowi "Kobieta na krańcu świata", świętowała w czwartek swoje 49. urodziny. Celebrytka podzieliła się z tej okazji nowym wpisem w mediach społecznościowych.

MOJE URODZINY! Skończyłam 49 LAT. W życiu żałowałam kilka razy, ale za mało, by o tym pamiętać

– zaczęła.

Czego sobie życzę? Żeby nic się nie zmieniało. BO JEST WSPANIALE! Dziękuję wszystkim życzliwym ludziom, którzy mnie otaczają. To Wy dajecie mi skrzydła! Zamierzam latać wysoko. Wyżej niż kiedykolwiek! M.

– dodała.

Martyna Wojciechowska skrywała to w tajemnicy

Podróżniczka szczególnie zapamiętała swoje 44. urodziny, po których zdecydowała się na formalną zmianę imienia. Celebrytka przez pewien czas trzymała tę informację w tajemnicy. Ujawniła ją publicznie dopiero na początku 2019 roku, gdy kilkanaście dni wcześniej odebrała paszport z nowym imieniem. Wówczas fani Wojciechowskiej dowiedzieli się, że przez wiele lat tak naprawdę miała na imię Marta, mimo że w mediach posługiwała się imieniem Martyna.

Dziennikarka zdecydowała się opowiedzieć o powodach tej zmiany na Instagramie. We wpisie opublikowanym w styczniu 2019 roku podróżniczka stwierdziła, że "to imię ją wybrało" i posługuje się nim od dłuższego czasu.

Do tej pory to Marta Eliza podróżowała na krańce świata, od teraz będzie ORYGINALNA MARTYNA. Zamieniłam "opiekunkę ogniska domowego" (znaczenie imienia Marta z języka aramejskiego) na "wojowniczkę" (imię Martyna pochodzi od Marsa, boga wojny). To imię wybrało mnie wiele lat temu, jeszcze kiedy byłam dzieckiem, a teraz, po 45 latach postanowiłam to nareszcie sformalizować! Co za ulga! M.

– wyjaśniła.

Oceń ten artykuł 0 0