Teoretycznie kot mógłby poczuć jakiś dziki zew w stosunku do mewy, która znajduje się w jego bliskim otoczeniu. W końcu to wielkie ptaszysko, które można skutecznie pogonić nawet na drzewo! Niemniej te dwa dzielne kocury miały bardzo unormowany stosunek do pilnowania swojego gospodarstwa. Mewa z kolei zachowała się jakby urodziła się z polączenia bezczelności i braku jakiegkolwiek dobrego wychowania. Bezpardonowo sfrunęła z drzewa, weszła do domu jak do siebie i udała się prosto do miski żeby szybko sie najeść. Nie reagowała nawet na prośby by opuścić lokal! Nie rozumiała czy nie chciała zrozumieć?