Zdjęcia z wyprawy tego mężczyzny trafiły do redakcji krakow.naszemiasto.pl dzięki Tomaszowi, który uwiecznił nieodpowiedzialnego turystę.
- Nie sądzę żeby to była "ustawka". Podczas zejścia, jakiś kilometr poniżej szczytu widzieliśmy go w tym samym "stroju". Miał typowy plecak szkolny, do którego wątpię, żeby zmieścił buty wraz z tymi piwami, które wypił na górze – można słowa Tomasza przeczytać na stronie krakow.naszemiasto.pl
Zdjęcia: Tomasz/krakow.naszemiasto.pl
Wiadomo, że nasz mistrz wspinaczki górskiej był Polakiem. Którędy wszedł, nikt nie wie. Zszedł natomiast na słowacką stronę.