Natalia Szroeder poruszona. Wyznała, co jej się ostatnio przydarzyło

Na pewno przez te ostatnie dwa lata, życie mnie rzeczywiście doświadczało intensywnie i to, jaką się okazałam silną kobietą, to nawet mnie zaskakiwało. Że z takich sytuacji, które kiedyś ciężko mi było sobie wyobrazić, się podnosiłam – wspomniała Szoreder w „Próbie mikrofonu” na antenie RMF Maxx.

Natalia Szroeder, fot. Lukasz Gdak/East News

Natalia Szroeder bardzo mocno strzeże swojej prywatności i nie mówi wprost o tym, jakie są te trudne doświadczenia, którym musiała stawić czoła. Od miesięcy spekulowano, że mają one związek z rozpadem jej związku z Kubą Grabowskim, znanym szerzej jako Quebonafide. Ich związek, choć starali się go chronić przed nadmiernym zainteresowaniem mediów, stał się jednym z najczęściej komentowanych tematów w polskim show-biznesie. Jednak ostatnie miesiące przyniosły zmiany, które nikt nie mógł przewidzieć.

Znaki zapytania zaczęły pojawiać się, gdy Natalia przestała obserwować Kubę na Instagramie, by po krótkim czasie znów go dodać. To wywołało lawinę spekulacji. Dodatkowo brat Natalii usunął wspólne zdjęcie z Quebonafide, a przyjaciółka artystki przestała go obserwować. Co więcej, raper nie polubił żadnego z nowych zdjęć Natalii od października zeszłego roku, a wokalistka przestała nosić pierścionek, który mogł być symbolem ich związku. Te wszystkie drobne gesty stały się dla fanów sygnałem, że między parą doszło do rozstania.

- Jak mówię o czymś trudniejszym, to staram się to w jakąś metaforę ubrać, bo nie chcę już jakoś dosadnie uderzać w tę prywatę. (...) Kiedyś powiedziałam w rozmowie takie zdanie, że łatwo jest mnie zranić, ale ciężko jest mnie złamać

– wyznała nam Szroeder. – Dałam radę, choć płakać mi się chce, jak pomyślę o tych wszystkich rzeczach, ale rzeczywiście ta płyta jest o jakiś trudniejszych doświadczeniach – dodała.

Artystka przyznała, że choć myślała, że już nigdy nie będzie szczęśliwa, okazało się, że to nieprawda. - Bywam szczęśliwa i jestem spokojna. Tego spokoju mi brakowało. Budzisz się rano i nie masz takiego ścisku w żołądku — opisała swój aktualny stan w rozmowie z Kariną Nicińską. 

„REM”: Album jako terapia

18 października swoją premierę miał najnowszy album Natalii Szroeder, „REM”, to nie tylko zbiór utworów muzycznych, ale również swoiste zwierciadło emocji i przeżyć artystki.

Na płycie „REM” nie zabraknie również gościnnych występów, które dodatkowo wzbogacą muzyczną podróż zaproponowaną przez Natalię Szroeder. Wśród zaproszonych artystów znaleźli się Mela Koteluk w utworze „Zwierzęta nocy” oraz Zalewski w „Pętli”.  – Ja z Krzysiem śpiewałam już wiele razy, muzycznie się już dobrze znamy – powiedziała Szroeder na antenie RMF Maxx.

Mam poczucie, że dla Krzysia nie ma zadań nie do wykonania. On muzycznie jest w stanie zrobić wszystko. Po prostu wszedł do tego studia, w sekundę się odnalazł w tej piosence

– podkreśla artystka.

 

Komentarze
Czytaj jeszcze: