Nauczyciel wyznał prawdę o sobie. Opowiedział, co zdarzyło się na lekcji. „Aż trudno było w to uwierzyć”

Krzysztof Chojecki – nauczyciel, eduinfluencer i bohater programów „Back To School. Prawdziwy Egzamin” czy „Autentyczni” – podzielił się swoimi doświadczeniami z pierwszych zajęć z nowymi uczniami. Jego szczere wyznanie i nietypowe podejście do prowadzenia lekcji spotkały się z ogromnym odzewem w sieci.

Krzysztof Chojecki - nauczyciel matematyki z „Back To School. Prawdziwy Egzamin” (fot. Jakub Kaminski/East News; TTV)
Krzysztof Chojecki - nauczyciel matematyki z „Back To School. Prawdziwy Egzamin” (fot. Jakub Kaminski/East News; TTV)

Stresowałem się. Bardzo” - Krzysztof Chojecki opowiedział o tym, co wydarzyło się na jego lekcji 

Krzysztof Chojecki, popularny eduinfluencer, podzielił się na swoim profilu na Facebooku relacją z pierwszych zajęć z uczniami klas pierwszych. Przyznał, że miał obawy przed zastępstwem i sumiennie przygotowywał się do lekcji.

Od kilku osób słyszałem, jacy potrafią być na lekcjach. Zastanawiałem się, jak to ogarnąć. Stresowałem się. Bardzo

 – napisał nauczyciel.

Chojecki rozpoczął lekcję od szczerego powitania i wyjaśnienia, że chce pracować z tymi, którzy naprawdę chcą się uczyć. Dał uczniom możliwość opuszczenia klasy, jeśli nie są zainteresowani nauką. Zapytał również o ich potrzeby i granice, co wywołało chwilową ciszę, ale szybko przerodziło się w rozmowę o oczekiwaniach wobec nauczyciela.

Czytaj także: „Ile Pani waży i dlaczego tak dużo?”. Magda Gessler zaskoczona pytaniem w „Autentycznych”

„Jestem w spektrum, mam zespół Aspergera i szkoła była dla mnie trudnym miejscem”

Nauczyciel matematyki znany widzom z „Back To School. Prawdziwy Egzamin” otwarcie przyznał, że jest w spektrum, ma zespół Aspergera, a szkoła była dla niego trudnym doświadczeniem. Zdecydował się na jasne i stanowcze zasady, które miały zapewnić komfort nauki wszystkim uczniom:

  • Podczas tłumaczenia obowiązuje cisza. Przeszkadzający opuszcza klasę, a rodzice są wzywani.
  • W trakcie pracy w grupach uczniowie mogą pracować w dowolnej pozycji, byleby byli zaangażowani.
  • Nie wolno wyśmiewać osób zadających pytania – za takie zachowanie grozi usunięcie z lekcji.
  • Telefony można wykorzystywać wyłącznie do nauki, social media są zakazane.

Zapytałem, czy są z tym okej i czy chcą o czymś porozmawiać. Powiedzieli, że tak

 – przyznał Chojecki. Uczniowie docenili możliwość pracy bez presji i zadawania pytań bez obaw.

Przerabialiśmy pierwiastki. Tłumaczyłem im sześć zagadnień. Po każdym pytałem: „Rozumiecie?”.
Dopiero po chwili ktoś powiedział, że nie. Podziękowałem i tłumaczyłem tak długo, aż ta osoba stwierdziła: „Już rozumiem”. I tak w kółko.

Nauczyciel matematyki wyznał, jak na jego metody zareagowały dzieci i rodzice. „Przestraszyłem się, ale..

Po lekcjach wychowawczyni jednej z klas przekazała nauczycielowi wiadomość od rodzica. „Przestraszyłem się, ale okazało się, że wiadomość była bardzo pozytywna – że dzieciaki w końcu bez stresu mogą pytać i otrzymują wyjaśnienia. Kamień spadł mi z serca” – pisze Chojecki.

Uczniowie zaangażowali się w zajęcia, a atmosfera w klasie była spokojna i pełna wzajemnego szacunku.

Czuję się szczęśliwy

 – podsumował nauczyciel. Chojecki nie ukrywa radości z pozytywnego odbioru swoich metod i planuje dalej poznawać swoich podopiecznych, nawet jeśli spotkania mają być krótkie.

Pod publikacją pojawiły się tysiące pozytywnych reakcji i setki komentarzy. Wiele osób było pod wrażeniem zasad zaproponowanych przez nauczyciela. Poruszony przez niego temat wywołał żywą dyskusję na temat tego, co obecnie dzieje się w szkołach.

Oceń ten artykuł 0 0