Kwaśniewska i Badach we Włoszech
Aleksandra Kwaśniewska jest od 12 lat w związku małżeńskim z Kubem Badachem. Zakochani chętnie dzielą się wspólnymi ujęciami na Instagramie. Niedawno w ich życiu zaszła spora zmiana. Małżonkowie zdecydowali się na kolejną adopcję. Do ich rodziny dołączyła maleńka Biba, czym pochwalili się w sieci.
43-latka zdradziła fanom, że miniony miesiąc był dla niej bardzo intensywny. W związku z tym razem z mężem postanowiła na chwilę wyjechać. W mediach społecznościowych pojawiła się krótka relacja z podróży do Włoch. Był czas na spacery, zwiedzanie Lecco, smakowanie lokalnej kuchni oraz podziwianie bajecznych widoków na Alpy i jezioro Como. Dziennikarka przyznała, że był to błyskawiczny wyjazd, który trwał niecałe dwa dni.
Zwierzę się Wam, nie wchodząc w szczegóły, że choć lipiec mnie dojechał, to jednak półtora dnia we Włoszech zrobiło robotę.
Kwaśniewska reaguje na krytyczny komentarz
„Robią robotę te włoskie klimaty, prawda? Niby tuż tuż obok, a jednak zuuupelnie inaczej się mamy w tych Włoszech. Każda taka włoska chwila cieszy. Aż miło popatrzeć… serdeczności!”, „Italia jest dobra na wszystko....najkrótszy wyjazd daje 100 % resetu i energii”, „1.5 dnia spędzone w dobrym towarzystwie czyni cuda...”, „Prawda? Włochy to zawsze terapia”, „Piękniście! Czy mozna być takimi pięknymi człowiekami bez wyrzutów sumienia wobec reszty światowej populacji?” – tak brzmiała większość wpisów pod relacją 43-latki. Internauci podziwiali widoki, dzielili się poradami turystycznymi i komplementowali zakochanych.
Pośród komentarzy pojawił się również jeden krytyczny wpis. Kąśliwa opinia internautki dotyczyła tego, w jaki sposób Kwaśniewska i Badach dotarli do Włoch na krótki urlop. Użytkowniczka Instagrama postanowiła to publicznie skomentować, pisząc:
Półtora dnia we Włoszech? Samolotem? Hm, mam nadzieję, że wypoczynek był wart tego śladu ekologicznego...
Dziennikarka zdecydowała się odpowiedzieć na zarzut z typowym dla siebie poczuciem humoru. Zwróciła uwagę na to, że nie leciała prywatnym odrzutowcem i gdyby nie zdecydowała się na podróż samolot i tak wykonałby ten kurs.
Obawiam się, że samolot na trasie Warszawa-Bergamo lata niezależnie ode mnie, ale oczywiście następnym razem pojadę hulajnogą.