Ewa Wachowicz od ponad 30 lat jest obecna w polskim show-biznesie, a jej droga kariery jest niczym przepis na sukces z wieloma składnikami. Zyskała popularność i rozpoznawalność, zdobywając tytułu Miss Polonia w 1992 roku, a następnie wicemiss Miss World. Później przez pewien czas pełniła funkcję rzeczniczki rządu Waldemara Pawlaka, jednak ostatecznie związała się z telewizją. Przez dekadę współpracowała z Robertem Makłowiczem, tworząc „W 80 dań dookoła świata” i „Kulinarne podróże Roberta Makłowicza”. Po ich zawodowym rozstaniu, zdecydowała się na autorski program „Ewa gotuje” na antenie Polsatu, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Wachowicz prowadzi go we własnej kuchni nieprzerwanie od niemal 17 lat. Ostatnio 53-latka pojawiła się w studiu „Halo, tu Polsat”.

Ewa Wachowicz w „Halo, tu Polsat”

Ewa Wachowicz jest szczęśliwą mamą i żoną. Ma dorosłą córkę - Aleksandrę, której ojcem jest pierwszy mąż 53-latki - dziennikarz Przemysław Osuchowski. Para rozstała się w 2007 roku po 11 latach małżeństwa. W ubiegłym roku gwiazda programu „Ewa gotuje” po raz drugi wzięła ślub z wieloletnim partnerem - Sławomirem Kowalewskim.

Ewa Wachowicz o relacji z byłym mężem

W „Halo, tu Polsat” na żółtej kanapie zasiadła psycholog Małgorzata Ohme. W rozmowie z Pauliną Sykut-Jeżyną i Ewą Wachowicz opowiedziała o swojej nowej książce „Przebudzone. Droga do świadomego życia”. Razem z Ewą wymieniły też poglądy na temat relacji z byłymi mężami. Jak się okazuje, obie panie potrafiły ułożyć je tak, że dziś przyjaźnią się ze swoimi „ex”.

Można mieć dobre relacje ze swoim byłym i ja mogę się tym poszczycić. Ostatnio nawet w restauracji ugościłam go obiadem, usiedliśmy sobie we dwójkę, córka się do nas dosiadła i to są właśnie najpiękniejsze chwile.

- zdradziła Ewa Wachowicz.

Małgorzata Ohme również podzieliła się swoimi doświadczeniami. Odniosła się do słów prowadzącej: „Właściwie mogłabym mówić same dobre rzeczy, bo Rafał (były mąż) był pierwszą osobą, którą poprosiłam o recenzję, przeczytanie książki. Kurczę, jest moim najlepszym przyjacielem. To był proces ale na pewno miały na to wpływ warunki rozstania. (…) Ja w tym rozstaniu kierowałam się zasadą „tam, gdzie jest racja, umiera relacja” i sobie mówiłam: »dobra, czy ty naprawdę tego potrzebujesz? Przecież mu to sprawi przykrość, możesz to ułożyć inaczej«, trzeba mieć w głowie to, że my tego człowieka będziemy mieć do końca życia, bo jest ojcem naszych dzieci” - zdradziła była gwiazda „Dzień dobry TVN”.

Autor: Katarzyna Solecka