Niedźwiedzie ucztują w sadzie
Nadleśnictwo Baligród regularnie dostarcza swoim facebookowym obserwatorom materiałów, na których można zobaczyć codzienne życie w Bieszczadach. Ostatnio w sieci opublikowano krótki film z fotopułapki, którą opiekuje się Kazimierz Nóżka. Kamera uchwyciła nocną ucztę niedźwiedzi, które postanowiły poszukać pożywienia w pewnym sadzie.
Niedźwiedzie w Bieszczadach
Nagranie, które miłośnicy przyrody mogą znaleźć na facebookowej stronie Nadleśnictwa Baligród, wywołało niezwykle entuzjastyczne reakcje. Pod publikacją pojawiło się wiele słów zachwytu - nic w tym dziwnego. Niezwykle rzadko możemy zobaczyć niedźwiedzie w takiej sytuacji. To nagranie to prawdziwa gratka!
Ładne rzeczy w tym sadzie odchodzą
Robią zapasy na zimę. Powiększają sadełko przed zimowym snem.
Nocna witaminkowa uczta.
Super te niedźwiadki
Wesoła gromadka! Rano będzie mętlik w łbach po tych nadgniłych owocach
Co za stadko
Nocna zmiana, praca wre.
Niezły nalot zrobiły - komentują internauci.
Co zrobić, gdy spotkam niedźwiedzia?
Wszystkim miłośnikom gór, którzy wybierają się na szlaki przypominamy, że lasy są domem dzikich zwierząt. Zawsze istnieje prawdopodobieństwo spotkania nawet na szlaku któregoś z rdzennych mieszkańców. Niedźwiedzie najczęściej nie atakują ludzi, jednak zaniepokojone, sprowokowane czy przestraszone mogą być niebezpieczne.
Najbezpieczniej nie zapuszczać się w głąb lasu i nie schodzić ze szlaków. Trzeba jednak pamiętać o tym, że wędrowanie po wyznaczonych trasach nie zapewnia nam bezpieczeństwa na terenie zamieszkiwanym przez drapieżniki. Co robić, gdy wkroczymy im w drogę? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy na stronie Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Gdy zauważymy niedźwiedzia, pod żadnym pozorem nie wolno iść w jego stronę. Trzeba powoli wycofać się na bezpieczną odległość. Podczas bezpośredniego spotkania niedźwiedź najczęściej schodzi człowiekowi z drogi i zaszywa się w najbliższych zaroślach. Może się jednak zdarzyć, że zacznie szarżować w naszą stronę. Nie należy wówczas ulegać panice, gdyż może to wywołać agresję zwierzęcia.
Niedźwiedzie często markują atak, a po kilku krokach stają w miejscu i odchodzą. Nasza ucieczka mogłaby je sprowokować do dalszej pogoni. Pamiętajmy, iż potrafią biegać z prędkością do 50 kilometrów na godzinę, więc bylibyśmy skazani na przegraną. Nie ma znaczenia, czy uciekalibyśmy w górę, czy w dół stoku. Nie jest bowiem prawdą, że niedźwiedziowi biegnącemu w dół stoku plączą się nogi. Na pewno jednak podczas ucieczki w górę szybko opadniemy z sił i niedźwiedź łatwiej nas dopadnie. W przypadku biegu w dół szanse są bardziej wyrównane.
Wejście na drzewo nie zawsze nas uratuje, bo niedźwiedzie wspinają się lepiej od nas, choć nie zawsze im się chce. W Ameryce Północnej, gdzie ataki niedźwiedzi na turystów są dość częste, poradniki zalecają, aby położyć się na brzuchu, osłonić głowę rękami i udawać martwego. Nie należy ściągać plecaka, bo gdy niedźwiedź machnie nam łapą na plecach, plecak pomoże nam osłonić skórę.
Ratowanie się poprzez dawanie niedźwiedziowi kanapek może być skuteczne, ale tylko na krótką metę. Porzucony plecak na chwilę odciąga uwagę zwierzęcia, ale co rzucić, gdy niedźwiedź szybko pochłonie przynętę i – zachęcony pierwszym sukcesem w zdobywaniu pokarmu – ponownie nas dogoni?