Komentarz nauczycielki był następujący: "Proszę poprawić opowiadanie i napisać je sensownie. Ma być maksimum 8 zdań." Internauci szybko zrobili zamieszanie wokół, ich zdaniem, niesprawiedliwej oceny tekstu. Krytyka jest zdaniem wielu nieuzasadniona a opowiadanie zasługuje na pochwałę. Zarzucają nauczycielce zabijanie kreatywności u dziecka.
Zadanie polegało na dopisaniu reszty opowiadania do podanego pierwszego zdania. Trzeba przyznać, że niespełna dziesięciletni Natan może pochwalić sie niesamowitą fantazją. Jego opowiadanie wygląda następująco (cytujemy z wpisu na Facebooku jego ojca)
"Kiedy Magda otworzyła oczy, zobaczyła srokę, która stukała dziobem w parapet otwartego okna. Była wiosna, więc przylatywały ptaki. Madzia się zdziwiła, ponieważ
przyleciał też numerek dziesięć. Magda zawołała mamę, ale zamiast mamy przyszedł kot. Madzia powiedziała: Mamo? A kot: tak córeczko. Wtedy Magda zawołała tatę.
Zamiast taty przyszła panda. Madzia powiedziała: tato, czy to ty? Panda powiedziała: tak. Potem Madzia zeszła na dół do chomika. Zamiast chomika zobaczyła Garfielda przed telewizorem. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyła je i zobaczyła iluminati, które dało jej przesyłkę. Madzia pożegnała się z iluminati. Iluminati poszło i rozjechał go kot-walec. Tymczasem Madzia otworzyła paczkę i zobaczyła portal, więc do niego weszła i znalazła się w świecie na odwrót. Po godzinie znalazła się w swoim domu. Poszła do kuchni, żeby coś zjeść i sie napić, a zobaczyła bobra, który smażył na patelni naleśniki. Wzięła z szuflady chleb. Zdziwił
a się ponieważ chleb miał nogi i ręce i wszedł Madzi do buzi. Madzia zjadła go ze smakiem. Zrobiła sobie wodę, która ją oblała. Madzia się obudziła i okazało się, że to wszystko było snem."
Jak oceniacie tekst i zachowanie nauczycielki?