Klaudia Halejcio – Instagram
Seszele to wakacyjny raj? Takim mianem wspomniany archipelag jest określany w Internecie, w którym znaleźć można mnóstwo propozycji spędzenia urlopu. Nic więc dziwnego, że ów kierunek obrała Klaudia Halejcio – aktorka znana m.in. z seriali: „Złotopolscy”, „Hotel 52” i „Pierwsza miłość”. Prywatnie Halejcio aktywnie działa w mediach społecznościowych, gdzie nie brakuje uroczych zdjęć z małą Nel: córeczką gwiazdy i jej partnera. W ostatnim czasie Klaudia i Oskar postanowili „zawiesić” na chwilę życie w Polsce i udać się w zagraniczną podróż tylko we dwoje.
Chociaż wakacyjna historia powoli dobiega końca, to z pewnością będzie co wspominać! Z pomocą przybędą fotografie i nagrania powstałe podczas wypadu, które już znalazły się na Instagramie: Klaudia Halejcio skwapliwie dokumentowała bowiem wyjazd, niejako „zabierając” ze sobą także internautów. Teraz – na chwilę przed powrotem do kraju – aktorka zamieściła zdjęcie powstałe podczas ostatniego wieczornego posiłku.
Ostatnia kolacja w tak magicznym miejscu. Przy następnej usłyszę: „kochanie co jest do jedzenia” – powoli oswajam się do powrotu do codzienności. Miłego wieczoru
– brzmi opis zamieszczony pod fotografią.
Klaudia Halejcio komentuje
Na wspomnianym kadrze zamyślona Klaudia Halejcio spogląda w dal, siedząc przy stole znajdującym się na zewnątrz. Klimatyczne ujęcie bardzo spodobało się internautom, którzy szybko zapełnili sekcję komentarzy. Co ciekawe, niektóre wypowiedzi odnoszą się do sposobu wykonania zdjęcia, a ich autorzy wysnuli wniosek mówiący o ingerencji w fotografię:
Za dużo Photoshopa. Ręka długa na kilometr.
A ta ręka to czyja, komu ja ukradłaś; a tak serio to super magiczne zdjęcie.
Czemu ta ręka jest taka długa?
W pewnym momencie głos w sprawie sama Halejcio, tłumacząc, skąd pojawił się właśnie taki obraz.
Naprawdę? Dzięki. Następnym razem nie zapomnę przerobić resztę rzeczy w swoim ciele. To może ja Ci teraz Ciekawostkę podsunę, że obiektyw można powiększyć w telefonie; jednym kliknięciem widzisz więcej i szerzej … wow, co? To jest odkrycie. Można sfotografować koronę drzewa - normalnie szok!
– tłumaczyła w odpowiedzi na jeden z komentarzy.
Też korzystacie z takiego rozwiązania?