hity na MAXXa
hity na MAXXa

Nowy wpis Cerekwickiej zaniepokoił fanów: „niech się pani nie poddaje”

Katarzyna Cerekwicka zyskała rozpoznawalność 27 lat temu. W 1997 roku wystąpiła w programie „Szansa na sukces”, w którym, zaśpiewała przebój Ewy Bem „Wyszłam za mąż, zaraz wracam”. Jej wykonanie zachwyciło jury oraz publiczność i zagwarantowało jej zwycięstwo. Wygrała również w koncercie finałowym programu. Później kariera wokalistki nabrała tempa, jednak ostatnio nieco zwolniła. Fani dopytują od kilku lat, kiedy nowa płyta. Najnowszy wpis 44-latki zaniepokoił obserwatorów.

fot. AKPA
fot. AKPA

Katarzyna Cerekwicka opublikowała czarno-białe zdjęcia. „Potem znika, a wraz z nią cząstka mnie”

Katarzyna Cerekwicka jest cenioną i wielokrotnie nagradzaną artystką, która ma na swoim koncie wiele hitów. „Na kolana”, „S.O.S”, „Bez Ciebie”, „Potrafię kochać”, „Wszystko czego chce od ciebie” – to utwory, które do dziś cieszą się popularnością, a na platformie YouTube mają miliony wyświetleń. 44-latka do tej pory wydała 7 płyt, a ostatnia „Pod skórą” miała premierę w 2020 roku. Fani z niecierpliwością czekają na kolejne albumy.

Niestety, najnowszy wpis artystki zaniepokoił wiele osób. Cerekwicka podzieliła się szczerym wyznaniem na temat osobistej porażki. Nie kryła w nim rozczarowania. Wyznała wprost, że jest jej przykro.

Kilka dni temu obchodziłam czwartą rocznicę wydania mojego ostatniego albumu „Pod skórą”. Płyta niestety przegrała z ówcześnie panującą pandemią, a mnie zabrakło siły na promocję i walkę z trudną w tamtym czasie rzeczywistością. Do dziś zastanawiający wydaje się fakt, że z obserwujących mnie tutaj osób, tak niewiele zdecydowało się na zakup mojej muzyki. Czy było/jest mi z tego powodu przykro - tak, bo włożyłam w tę płytę ogrom pracy i emocji! Na szczęście jeśli chodzi o porażki, życie w tym temacie nieźle mnie już zaprawiło.

Wokalistka zwróciła się do osób, które pytają o nowości i ósmy album. 44-latka zauważyła ze smutkiem: „Wydawanie płyt CD w dzisiejszych czasach nie opłaca się ani wytwórniom, ani producentom, ani tym bardziej artystom, zabiła nas wszechobecna „cyfra” i digital”.

Na końcu wpisu poinformowała, że wkrótce egzemplarze jej ostatniej płyty trafią do niszczarki i zostaną wyrzucone do śmieci Dla wokalistki to bolesne doświadczenie. „Do końca miesiąca płyta będzie jeszcze dostępna w niektórych sklepach, potem znika, a wraz z nią cząstka mnie” - wyznała.

Wyznanie Cerekwickiej poruszyło fanów: „niech się pani nie poddaje”

Publikacja Kasi Cerekwickiej opatrzona czarno-białymi zdjęciami z sesji zdjęciowej wywołała niemałe poruszenie w sieci. W komentarzach pojawiło się wiele wpisów osób, które kupiły najnowszy album artystki. Inni radzili jej, by płyty były sprzedawane z autografem. Nie zabrakło też słów wsparcia, wyrazów współczucia i nadziei na to, że obecna sytuacja nie sprawi, że 44-latka wycofa się z branży:  „Nie umniejsza to Twojemu artyzmowi Kasiu Pamiętaj że to, co robisz jest ważne i piękne dla wielu!”, „Obyś jednak przetrwała dalej na rynku muzycznym wraz z tą płytą i kolejną”, „Współczuję sytuacji. Płyta wydana w czasie pandemii to płyta wydana w złym czasie. Mam nadzieję, że mimo wszystko kiedyś Pani wyda coś nowego. Ja uważam, że cyfra nigdy nie zastąpi płyty CD. Owszem, jest wygodniejsze, jednak nigdy cyfra nie zostawi takiego śladu, jakimi są materiały dodatkowe - teksty piosenek ze zdjęciami z sesji okładkowym a co dopiero autografu napisanego tylko dla tego jednego fana. Niech się Pani nie poddaje”.

Oceń ten artykuł 0 0